Czołem,
miałem przyjemność poświęcić dzień i 900km na trasie, by przyjrzeć się temu samochodowi - 2004, 145kkm.
http://otomoto.pl/alfa-romeo-gt-dist...C26844148.html
QUOTE]
Drogi kolego,
Po pierwsze nie sprzedaje ogórków, żeby kogokolwiek namawiać na mój samochód. Nie mam ciśnienia, jak się sprzeda ok, jak nie będę jeździła Alfą dalej.
Przypominam, że byłeś tak napalony na zakup, że chciałeś wpłacać zaliczkę, żeby Alfa się przypadkiem nie sprzedała i zapraszałeś mnie po portalach społecznościowych...
Szkoda, że nie masz bladego pojęcia o motoryzacji, AR i jej historii i dziewczyna musiała Cię zawstydzać.
Ważniejsze było żeby się wystylizować, założyć białe spodnie i trampki przy -10 i torebkę na ramię, niż właściwie obejrzeć samochód.
Rozumiem, że było zimno, ale zamiast oglądać auto schowałeś się do biura, a teraz wypisujesz głupoty na forum.
Wróćmy do meritum, cieszę się że Alfiny nie kupiłeś, bo z założenia miałabyć dodatkiem do Twojej stylizacji, a nie samochodem, który pokochasz, sprawdzisz mu olej, zajrzysz do zawieszenia, posłuchasz czy równo pracuje i jak trzeba będzie pobrudzisz rączki smarem.. Tak, tak, mi się zdarza... to jest samochód dla pasjonatów, a nie taki którym się jeździ w białych rękawiczkach i jedyna wiedza sprowadza się do adresu serwisu.
Zaskakujące było dla mnie to, że do samochodu nawet nie wsiadłeś. ?? Ja jestem kobietą, ale pierwsze co robię jak oglądam samochód, to wsiadam "za fajerę" żeby zobaczyć, czy auto mi wogóle pasuje, czy dobrze się prowadzi - przejechać sie też nie chciałeś.
Odnośnie Twoich zarzutów, nie wypowiadaj się proszę, bo samochodu nawet nie obejrzałeś, przeglądałes tylko faktury. To smutne, kiedy przyjezdza ktos, kto nie ma bladego pojęcia, a później piszę posty na forum, że niby się zna.
Samochód oglądał Twój kolega - "znawca", gość który twierdzi, że benzyna jest trwalszym silnikiem od diesla, najtrudniejszy kolor do lakierowania to zwykły żółty na VW Caddy, a jego 20 letni baleron jest w lepszym stanie, bo to przecież Mercedes.
Wybacz, ale z takimi ludźmi nawet nie chce się gadać. Generelnie bezkompromisowy fan niemieckiej motoryzacji, który włoszczyznę uważa z założenia za gówno. Swoją drogą zdziwiłabym się, gdyby taki człowiek kochał Alfy...
Ku wyjasnieniu:
- dostałeś dokładne zdjęcia samochodu stojącego jeszcze w Niemczech - samochód nie był prostowany, naciągany ani nigdy poważnie uszkodzony - co zostało potwierdzone na stacji diagnostycznej.
- wiedziałeś, że drzwi było szpachlowane - dlatego leżą idealnie, bo są oryginalne, grubość szpachli w jednym punkcie wynosi 2mm, pozostała część drzwi to lakier.
- nie masz bladego pojęcia (ponownie) o lakierowaniu - ziarno lakieru, nie ma nic wspólnego z przygotowaniem podłoża, przykro mi Cię uświadamiać. Drzwi są polakierowane tak dobrze, że pomyliłeś strony i musiałam Ci pokazać, która była lakierowana.
- owszem auto było pokryte klarem, co nie jest niczym niepokojącym, grubości są takie same na całym samochodzie.
- ranty błotników od wewnątrz, wyglądają jak w normalnie uzytkowanym samochodzie, nic nadzwyczajnego się tam nie dzieje
- o lewarku i progach także wiedziałeś, staram się tego pilnować, ale GT jest wrażliwa na "podnoszenia"
- fotel kierowcy i zaniedbane wnętrze - pozostawię bez komentarza... szkoda, że nawet nie wsiadłeś do samochodu - btw - wiesz skąd tą sztuczną skórę możesz zaimplementować?? info na priv.
- nie ma żadnego wycieku z silnika! o czym ty piszesz, zresztą nie zaglądałeś więc się proszę nie wypowiadaj. Na stacji diagnostycznej jasno powiedzieli, że "zadnych wycieków nie ma" a sprawa o której piszesz dotyczyła bodajże "spoconego" przewodu od wspomagania i tego oleju.
- przednia opona nie jest rozdarta, tylko ma małe pęknięcie o czym poinformował diagnosta, komentując, że mozna to naprawić przy tzw. okazji.
- odnośnie xenonow - tak - dużo płynu schodzi, może kiedys bedziesz miał to zobaczysz
- odnosnie książki - szkoda, że nie umiałes jej czytać i musiałam Ci tłumaczyć, ze jedna pozycja to przebieg aktualny, a druga to przebieg przy jakim planowany jest kolejny przegląd. Książka jest kompletna i 100% oryginalna, tak jak i przebieg.
Finalnie po przeglądzie technicznym, facet nie stwierdził żadnych zaniedbań, ingerencji, nierównomiernego zużycia części ekploatacyjnych. Wręcz powiedział, że świetnie się prezentuję i jest ok pod względem technicznym. Owszem lakier ma dodatkową warstwę, z czym bardzo się nie kryłam i mówiłam, że o tym wiem, tak jak poinformowałam Cię wczesniej o wszystkich naprawach i że samochodem wróciłam na kołach do Polski.
Podsumowując, proponuję pozbierać jeszcze trochę pieniążków i może kiedyś będzie Cię stać na nowy samochód z niepoobijanymi od kamyków i soli nadkolami
Pozdrawiam i znajdź proszę chwilę czasu na rozszerzenie swojej wiedzy technicznej, zanim będziesz wypowiadał się o stanie samochodu na forach moto.
Saluti,
zachwycona swoją Bellą właścicielka