Faktycznie masz racje ,wartości nie podwoi bo 99 rpocent kupujących tak samo traktuje handlarza jak i miłośnika który naprawdę duzo przy aucie robił i rozmowe zaczynają od negocjacji ceny.
Ja jak jeżdżę po bułki to 3.0 pali mi około 14![]()
Faktycznie masz racje ,wartości nie podwoi bo 99 rpocent kupujących tak samo traktuje handlarza jak i miłośnika który naprawdę duzo przy aucie robił i rozmowe zaczynają od negocjacji ceny.
Ja jak jeżdżę po bułki to 3.0 pali mi około 14![]()
3.2 posiadam to i sie wypowiem![]()
Spalanie kwestia nogi , u mnie miasto 14-18. Trasa 8-11.
troszke kaprysna elektronika , uwaga na tylne koła czesto bywa że leżą /-\ . po za tym zadnych uwag nie wnosze![]()
Jak w 2006 roku zamarzył mi sie jaguar i jak wszedłem na strone miłosników jaguara było to samo. Nie kupuj tanio bo dołożysz dwie wartości. Znalazłem na jakimś serwisie ogłoszeniowym ładne XJ40 nie bez wad ale bez wad sa nowe (i to nie wszystkie). Pojechałem po jaga z pieniedzmi za które passata b5 wtedy bym nie kupił z zamysłem dołożenia w razie czego drugiej takiej kwoty do auta. Obejzałem auto pogadałem z właścicielem i możecie mówić, że głupi jestem ale nawet nie odbyłem jazdy próbnej. Zapłaciłem spisaliśmy umowe i w droge. Autko było niemal idealne. Przez dwa lata dołożyłem do niego z tysiąc złotych bo renowacja felg tyle mnie wyniosła. Sprzedałem go gdy kupiłem A8 bo nie miałem garazu na dwa auta. Powiem tak widziałem na zlotach auta pasjonatów które koło mojego stać nie powinny.
Alfa Romeo to piękne i na pewno nie tanie w utrzymaniu auto, ale gdybym chciał tanie auto tej klasy bym sobie leganze kupił. Mój znajomy niedawno sprzedawał 166 3.0 w gazie ale sie troszke mineliśmy bo bym sie pewnie zdjeciami chwalił. Bo naprawde śliczne auto z 2001 roku z przebiegiem pod 300k ale w stanie igła miód malina. Wziął za nią 12000 bo mu zależało na czasie. Nie mówie, że szukam tanio ale wiem, że nie zawsze auto od "pasjonata" będzie w lepszym stanie niż od handlarza z allegro. Wole kupic auto taniej i sobie zrobic po swojemu bo wiem ze jak cos wymienie to bedzie wymienione.
zależy co bys chciał sobie wymienić,żebyś się przypadkiem nie zdzwił że po wymianie okaże się że twoje tanie jest droższe od dorgiego co już miało "te" elementy wymienione.No ale idąc w tym kierunku to wszystko przed toba 166 za 6 czy 7 tysięcy jest nawet więcej niż tych za 12
Przyjacielu nie napisałem, ze kupie za 6-7 tysiecy, szczerze rozglądam sie za takimi koło 9-12 tysiecy rok 1999-2002
Marku co do tego czy umiem cos grzebać przy aucie to powiem Ci tak, mam od tego ludzi :-) a na poważnie mam kilku dobrych mechaników-hobbystów, którzy auto bedą od początku serwisować. Ja się znam na czymś innym i dzięki temu na alfe zarobie więc wole to robić niż "tracić czas" grzebią przy aucie. Może to brzydko brzmi ale uważam, że każdy powinien robic to na czym się zna. ja dwóch lewych rąk nie mam i podstawy będe sam robił ale poważniejsze naprawy czy wymiany będe zlecał mojemu tacie lub kolegom.
Ok. Na alfach trzeba się znać. Zwłaszcza w takim pro szkopskim kraju jak polska.... U nas mechanicy zasadniczo umieją naprawiać tylko VAGi. I to jeszcze kiepsko. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest samemu przy tym robić. Ale rodzina też jest odpowiednia
Po prostu forum jest przepchane tematami w których mechanicy jak nie spieprzą to w najlepszym wypadku nie wiedzą co zrobić. A wynika to z czystej niewiedzy.
Rozumiem to doskonale. Pierwsze moje "przygody" z nieudolnością mechaników miałem przy omedze B gdzie do auta w teorii "taniego" w utrzymaniu dołożyłem wtedy 14000 PLN a auto kosztowało 16000, Jak sprzedawałem wziąłem za nie dokładnie 7700 bo gosc jeszcze 300 urwał na paliwo a tak mi zależało na sprzedazy bo nie mogłem normalnie oddychać gdy myslałem ze bede musiał znowu tym szrotem gdzies jechać. Później miałem tez wiele jazd z różnymi mechanikami aż znalazłem u siebie w Bełchatowie świetny warsztat ale terminy starsznieee długie.
Teraz jak pisałem mam dwóch świetnych mechaników jeden złota rączka, raz coś popsuje to się nauczy.
Tylko niech nie psuje za dużojuż dawno minęły czasy gdy mechanik brał odpowiedzialność za robotę. Teraz debile potrafią tylko zrobić listę części do wymiany. A jak się nie udało trafić to cóż, wzruszają ramionami że to złom i trzeba sprzedać. Totalna bezkarność i ciemnogród.....