Hej
No udało mi się w końcu ogarnąć tę powódź, a konkretnie mojemu mechanikowi. Po dość dłuższym namyśle, zasugerował Bellę na podnośnik, po czym zaczął odkręcać koło, a potem nadkole. Gdy je odkręcił, spadła taka gumowa zaślepka, która była za tym plastikiem - i już wszystko było jasne. Jakimś cudem się wypięła. Przeczyścił, wcisnął, posmarował specjalnym sylikonem dookoła, żeby mi się nie śniło to już po nocach....teścik po ulicy z odsłoniętą wykładziną i wszystko gra W końcu!