No i powiem wam moi mili, że moja Alfa nie przepada za zlotami

Na poprzedni nie chciała przyjechać po zapaleniu zaraz gasła i wyrzuciła check engine (atmospheric pressure sensor i boost pressure sensor - invalid signal). Ale potem ok.
Z wczorajszego zlotu nie chciała wracać. Pojechałem na stacje i już z pod dystrybutora nie odjechałem (BP). Bez żadnego błędu paliła i po 2 sekundach gasła. Przywiózł mi brat komputer i nic, czyściutko. Poruszaliśmy klapą gaszącą zapaliła, podławiła się i wyrównała obroty. Wróciłem do domu z pełną mocą. Pod domem zgasiłem podpiąłem komputer odpaliłem sprawdzam parametry a tu zaczyna przy wyższych obrotach trząść budą i check i błędy te same co wyżej (oczekiwane doładowanie 900 mbarów a doładowywuje 700). Po skasowaniu znowu równa praca.
Ktoś miał coś takiego?
Na forum znalazłem że przyczyną może być właśnie owa klapa gasząca i wężyki podciśnieniowe także dzisiaj popróbuje powalczyć z tematem

.
@Edit. Niestety sama klapa gasząca chodzi dość płynnie i wygląda na czystą, tylko trochę przetarłem co tam było. Więc ew zostają albo wężyki albo ten nieszczęsny czujnik...