to moje sworznie chyba jakieś bardzo oporne, bo napierdzielanie mlotkiekm nie pomogło, nie puściło nawet po zrobieniu dzwigni która miała podważyć sworzeń, 90 kg robi swoje, a on nic. W jednym ściągaczu wyżłobił się gwint na śrubie, drugi pokrzywił się, dopiero trzeci dał rade, mechanik który to oglądał, był w szoku, że mogło to az tak siedziec.
podobnie sworznie od drązków kierowniczych i stabilizatorów