Kamień mógł się wziąć z tzw kontowni... jak mu ktoś spieprzył robotę to nie wiadomo co tam wlewał. To jest oczywiście mało prawdopodobne, ale zawsze.
Ja też stawiam na klapki.
Nie drapiemy siędrobne uszczypliwości jeszcze nikogo nie zabiły... jak to mówił pewien premier- to jest męska, szorstka przyjaźń
Sobie możemy tutaj gdybać, a to po prostu trzeba rozebrać (przedtem tylko sprawdzić te węże)...
Pozdro![]()