Ale to tylko w alfie 1.6 czy we wszystkich samochodach?Napisał Marco21
Chyba więcej musisz silnikiem hamować
A co gdy auto długo stało pod chmurką i ruda dobrała się do tarcz? Z miejsca wpadają nowe tarcze i przebieg rośnie automatycznie o 100 czy 200 tysięcy
Akurat TS-y zacierają się często przy przebiego 250-300 tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie
W stosunku do swoich wcześniejszych komentarzy drastycznie wydłużyłeś ich żywotność.
DRIFT-R's ALFA 147[CENTER]
Ja napisałem że "zazwyczaj" co nie oznacza że zawsze. Przeciętny użytkownik wymienia fabryczne tarcze "zazwyczaj" jak się kończą, a kończą się z tyłu w okolicach 200tyś (wiadomo o ile ktoś nie zmieniał na sportowe, zaciski nie były zapieczone itd). Przykładowo jak widzisz że auto ma 120tys na liczniku a z tyłu tarcze są do wymiany to coś jest nie bardzo. Bo nawet jak ktoś ostro hamuje to tarcz z tyłu nie zużyje tak szybko (oczywiście mogą być zapieczone zaciski itd), ale to jest rzecz która powinna zwrócić twoją uwagę.
NIe powiedziałem też że tarcze to jedyny wyznacznik przebiegu, wiec warto czytać ze zrozumieniem, w aucie są szczegóły po których oceniasz. np. lewarek, sposób zamykania się drzwi, kierownica, fotel, nakładki na pedały, przyciski od szyb itd itd.
Zamiast zabłysnąć ironią warto przeczytać jeszcze raz moją wypowiedź. Napisałem że "wtedy możesz określić szacowany przebieg, ale prawdy możesz nigdy nie poznać."A co gdy auto długo stało pod chmurką i ruda dobrała się do tarcz? Z miejsca wpadają nowe tarcze i przebieg rośnie automatycznie o 100 czy 200 tysięcy
Dodano po 25 minutes:
Zgadza się, z tym że jak weźmiesz jeszcze do tego pod uwagę inne rzeczy, inne wymiany o których wspomina właściciel to widzisz czy to się mniej więcej pokrywa i ma to jakiś sens.
Tak swoją drogą nie wiem czy auto które robi trasy bedzie miało dużo słabiej zużyte hamulce? Dlatego że w cyklu miejskim hamuje się z mniejszych prędkości, a na"trasach" w Polsce często ze 120-140 do zera, a wtedy już dobrze się grzeją i ścierają.
Zgadzam się z tobą że że ważny powinien być stan auta a nie przebieg, tym bardziej w autach do 10tys, gdzie na starcie można spokojnie wpakować koło 5tyś w wymianę zawieszenia, hamulców, opon i naprawę blacharki. Dla mnie moja alfa była stara, ale kupiłem ją własnie za stan w jakim była.
Chodziło mi o to tylko że jak widzę pewne wymiany, przykładowo tarcz, zawieszenia z tyłu to mniej więcej jestem w stanie trafić w przebieg.
Ostatnio edytowane przez Marco21 ; 13-10-2014 o 20:45 Powód: Dodano
No to ja dalej drążę temat:
- Skąd masz takie informacje?
- Czy to zależy od modelu, czy we wszystkich autach jest tak samo?
Podejrzewam, że gdybyś wsiadł od wyższej klasy audi, MB czy BMW, którym robił trasy jakiś niewielki i lekki kierowca, to byś się nie domyślił że auto ma 300 czy 400 tys. przebiegu bo wygląda jak nowe.
Co do tylnych tarcz, ja kupiłem samochod jak mial 150~tys km z nawiasem przejechane, głownie miasto raczej bo srednie spalanie na liczniku 9.5l było no i juz wtedy bylo wiadomo, ze ona sa do wymiany, teraz mam prawie 200tys i te tarcze nie potrafia sie skonczyc, juz w sumie chciałem te tarcze wymieniac, zeby byly, ale jakos to jezdzi, mysle, ze jak dobije 200tys to je wymienie. Wiec moze jednak cos w tym jest
Ze swoich doświadczeń i obserwacji. Tarcz w swoim życiu wymieniałem już koło 50 kompletów (wyprzedzając - nie tylko w swoim samochodzie). W wiekszości aut przy pierwszej wymianie były to przebiegi ponad 100-120tys tylko przód, koło +/- 200tyś tył, ewentuanie przód i tył bo sporo osób uważa za najistotniejszy przód a tył to już tak przy okazji, choć tam nie raz bywało na prawdę kiepsko. Wymieniałem je między innymi w takich autach jak: Astra, Corsa , Scenic, A3, Bravo, 147, Avensis, Corolla, Audi 80, Omega poliftowa z tym że w omedze były to zupełnie inne przebiegi, inny rozmiar hamulców, inna moc, oraz inna technologia tzn z tyłu są tarczo-bębny. Ale omega bo jest to inna klasa auta i inny rodzaj auta. Wszystkie pozostałe mają cechy wspólne: wentylowane tarcze, podobna masa, moc, podobny rodzaj użytkowania - auta rodzinne.
Oczywiście raz zdarzyło mi się wymienić tarcze wcześniej bo założone zostały do nich klocki sportowe które sprawiły że tarcze stały się fioletowe a ich sprawność spadła lekko mówiąc o połowę. Przy drugiej wymianie już wiadomo że nie liczy się przebiegu razy dwa bo potem ludzie montują zamienniki, chińszczyznę kto jak lubi.
Ja nie powiedziałem że tyczy się to wszystkich aut. Przykładowo w cieżarówce specjalistycznej MB Vario wymienia się klocki z przodu co dwie wymiany z tyłu, dzieje się tak bo stosunek ciężaru przodu do tyłu nie jest taki jak w osobówce a EBD w tym pomaga, bo skoro mamy cięzar na tyle to dlaczego go nie wykorzystać aby skrócić drogę hamowania, a jak się jeździ po budowach to ASR działa cały czas.
A wracając do tematu, to nadal uważam jak drift-r że przebieg 150 a 250 w przypadku Alfy 147 jest najmniej istotny. Bo jeżeli ma 250 i wszystko było robione na bieżąco to przy nie dużych nakładach finansowych da się ją utrzymac w dobrym stanie, a jeżeli ma 150 i ktoś ostatnie 30tys użytkował samochód z mottem "a i tak będę sprzedawał to co sobie będę robił wydatki" to to może być problem.
Najlepszym wyznacznikiem tak na prawdę przebiegu są motogodziny, bo one coś mówią. Szambiarka zrobi mało km, a silnik pracuje cały czas, taxi się grzeje w zimie, a w firmowych samochodach w lecie prowadzi się konferencje telefoniczne na klimie. To o ile się nie mylę można trochę podejrzeć w ustawieniach Airbag, bo tam jest coś takiego ile czasu pracuje system airbag w minutach, z tym że znowu wyprzedzając uszczypliwości, trzeba by było się nad tym zagłebić a najlepiej porównać u kilku osób przebieg VS to wskazanie w min
Ostatnio edytowane przez Marco21 ; 13-10-2014 o 22:29
Czyli suma summarum nie da się sprawdzić faktycznego przebiegu
Ważniejszy jest stan auta a nie ilość kilometrów jakie przejechało.
DRIFT-R's ALFA 147[CENTER]
przebieg dzisiaj sprawdziłem najnowszym MES, wynik 823000
Ja sam osobiście już dzisiaj nie patrze na przebieg. Dzisiaj 80% samochodów ma nie realny przebieg i trzeba się z tym pogodzić. Samochody z 2008r średnio dzisiaj mają zrobione realny przebieg ok. 200-220tyś, więc jeżeli ktoś sprzedaje 147 2002r. z przebiegiem 180 tyś. a kupujący w to wierzy, jest conajmniej naiwny. Wiadomo są książki itp. chociaż w to dzisiaj też już ciężko wierzyć.
Znowu ktoś kto myśli podobnie do mnie. Ostatnio w innym temacie o zakupie samochodu mówiłem że przebieg ~150tyś przy 11 letniej o ile dobrze pamiętam sprowadzanej 147 w dodatku w dieslu, już na wstępie wydaje się nie realny, co nie oznacza że nie jest, ale jest to podejrzane, napisałem żeby sobie na to zwrócił uwagę to oczywiście znalazł się ktoś kto uznał że się czepiam.przebieg dzisiaj sprawdziłem najnowszym MES, wynik 823000
Ja sam osobiście już dzisiaj nie patrze na przebieg. Dzisiaj 80% samochodów ma nie realny przebieg i trzeba się z tym pogodzić. Samochody z 2008r średnio dzisiaj mają zrobione realny przebieg ok. 200-220tyś, więc jeżeli ktoś sprzedaje 147 2002r. z przebiegiem 180 tyś. a kupujący w to wierzy, jest conajmniej naiwny. Wiadomo są książki itp. chociaż w to dzisiaj też już ciężko wierzyć.
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem