Nazwy nie pamiętam, przy mnie był zamawiany środekprzesyłka w tym wyniosła 60zl więc poprawka 340zl
pierw wszystko było osuszane, ścieranie, następnie dopiero szedł podkład nr 1(pasta jakąś scierna o kolorze miedzi), nr 2(psikane coś srebrne), środek anty korozyjny i zabezpieczajacy(był baaardzo gęsty prawie jak klej więc był mazany) i na koniec warstwa ochronna psikana z pistoletu. Trochę tego poszło, ale za to mam gwarancję że jeśli nie uszkodze w żaden sposób auta to dożywotnio nic się tam nie ma prawa dziać
![]()
Drift podjadę do warsztatu może będą pamiętać co wtedy zamawiali. Wiem że jak im zaproponowałem że mogę kupić chemię w polsce, albo coś typu "hamerajd" to mnie wysmiali i powiedzieli ze jak chce czymś takim na długi okres zabezpieczyć auto to bez żadnej gwarancjipóźniej wrzucę fotkę jak wyglądał dół blotnika który był jeszcze fabrycznie zamontowany (według blacharza).
Pozdro