tak, ale po 10 latach, będziesz te 10 lat starszy i przez te 10 lat będziesz jeździł 10cioma 10cio letnimi autami ? mało kusząca perspektywa.
A co do pierwszych wyliczeń - jestem przekonany, że serwisowanie 10cio latka jest droższe niż nowego (na własnej skórze - bravka z 1999 i 156tka z 2004) licząc nawet przeglądy w ASO. Felgi, opony, zawieszenie itd tak samo się zużywają, a nowe części nie są tańsze dla 10cio latków. No i mając przez 10 lat 10 aut używanych 10cio letnich aut po kilku właścicielach, to niemal pewne , że przynajmniej jedno będzie tzw porządną miną i całe obliczenia na nic.
A co do tego kto kupuje - po pierwsze ten kto gotów jest zapłacić więcej za samą przyjemność jazdy nowym , pachnącym, tylko jego wlasnym autem. Po drugie w katalogu 100tys, a w efekcie znacznie mniej - nie jestem księgowym, ale tak mi jeden tłumaczył: będąc platnikiem VAT przy zakupie (czytam od każdej raty) odliczamy VAT czyli 22% mniej (np ze 100tys jest już mniej niż 80), kolejne 19% na podatku dochodowym (więc już jest prawie 60), jeszcze rabat w salonie bo Alfy to w cenach katalogowych są chyba tylko w katalogach właśnie, no i szansa że taki klient wróci za 3-4 lata, zakup nie jest jednorazowy tylko w leasingu więc się koszt rozkłada, a koszt leasingu nie wiem - 4? 5?% po 3-4 latach sprzedajemy nawet za 30tys (choć na pewno wiecej) - i przez te 4 latka jeździliśmy autkiem nowoczesnym, nowym, pachnącym, w którego siedzisklo nikt wcześniej nie p.... , bez stresu, bez niespodzianek, bez motodoktora w silniku itd itp. Większość wad na gwarancji wyjdzie jeśli są, itd -w efekcie za 30tys, więc w cenie kompaktu. Opon, felg itd nie zmienialiśmy -kupujący następny będzie musiał już pewnie.
Moja bravka z 1999 od kilku lat kosztuje rocznie więcej w utrzymaniu niż kosztowała przez te lata 156tka z 2004 - mówię o naprawach. Ubezpieczenie na pocz z większą różnicą, ale przy 9-10 latach chcąc mieć pełne pakiet bez amortyzacji części itd już się zmniejsza różnica.
Wg mnie lepiej kupować tańsze auta, bez przesadzania z ceną powyżej możliwości - na jakie nas stać, ale jak najnowsze nawet prostsze i niższej klasy niż wyższej klasy ale starego gruchota.
I ekonomiczniej i przyjemniej.
---------- Post dodany o godzinie 12:53 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 12:48 ----------
No, czyli miał ostatni przez dłuższy czas - to ok. Ja jestem pewien, że ktoś zmieniający co rok, przez ten rok wszystkich koniecznych wymian nie zrobi, a jeśli, to na byle jakich częściach. Dlatego takie auta są podejrzane wg mnie.
A co do spotkania - na pewno, Rzeszów wielki nie jest![]()
(choć nie-alfisti powiedziałby, że już dawno powinniśmy się znać z porannych kaw w serwsach)