MichałGdy, nie oszukujmy się ale 22 tyś za AR 166 FL to trochę podejrzana cena, no zależy w jakim stanie ona jest.
MichałGdy, nie oszukujmy się ale 22 tyś za AR 166 FL to trochę podejrzana cena, no zależy w jakim stanie ona jest.
Ostatnio edytowane przez Dawid_Zielu ; 02-04-2011 o 19:57
Alfa Romeo - "bez serca bylibyśmy jedynie maszynami"
Kiedys znalazlem na forum bardzo ciekawa wypowiedz... Mianowicie chodzilo o to ze za przedliftowa alfe 166 trzeba zaplacic 20 tys zl... Czyli za jaka kwote kupisz samochod w naprawy trzeba bedzie wladowac roznice cen. I teraz kupujacych dzielimy na takich ktorzy kupuja szrot za grosze a pozniej drugie tyle pakuja w odbudowe samochodu oraz na takich ktorzy na wejsciu inwestuja pieniadze w pewne auto a pozniej juz pozostaja im tylko kwesie kosmetyczne. Bo nie uwierze ze za 12 tys zl (czyli tyle ile teraz srednio kosztuja przedliftowe alfy 166 na allegro) mozna kupic sprawny samochod tej klasy. NIE MA SZANS! Wiadomo ze oczywiscie znajda sie tacy ktorzy sie nie zgodza z ta teoria bo zawsze mozna trafic na wyjatek od regoly czyli kupic drogo szrot i pakowac w niego kase bo takie przypadki sie zdarzaja, natomiast moim zdaniem w druga strone ta zasada nie dziala bo nikt nigdy nie zrobil nikomu prezentu i nie odda samochodu w swietnym stanie za pol darmo. Ja przynajmniej nie wierze w takie sytuacje. Jesli chodzi o poliftowe 166 to patrzac na allegro, mobile srednia cena za zadbany egzemplarz to 33 tys zl i to naprawde nie w idealnym stanie. Ostatnio zagladalem z ciekawosci na strone alfateam i mieli niesamowita 166 2.4 z 2006 roku. No naprawde samochod byl swietny. Mial nawet skorzana deske rozdzielcza, nie wiem czy wychodzily seryjnie takie wersje. No i cena byla 39 tys zl. Sadzac po tym ze samochodu juz nie ma stal jakies 2 tygodnie. Reasumujac Alfy traca na wartosci troszke bardziej niz na przyklad niemieckie marki ale tak w przypadku alfa romeo, bmw czy kazdej innej marki za zadbany samochod trzeba po prostu zaplacic i tylko od kupujacego zalezy czy kupi drozej lepszy samochod czy taniej gorszy i pozniej bedzie doprowadzal go do lepszego stanu. Pozdrawiam.
owszem masz racje abezus, ale można kupić za 33 tyś PLN Alfe w beznadziejnym stanie, więc cena nie jest wyznacznikiem, ja przykładowo kupiłem 166 od niby forumowicza (gość napisał zaledwie kilka postów na forum, zgoda, byłem naiwny) przyjmując za pewnik w miarę sprawne auto, zapłaciłem 26 tyś + mała przysługa przy fakturze. Co się potem okazało?? trochę siana poszło w doprowadzenia auta do stanu zadowalającego (czyt. usunięcie zaniedbań po poprzednim właścicielu), reasumując i tak jestem zadowolony z mojej AR. Teraz kupując takie auto wiedział bym na co zwrócić uwagę, choć i tak się cieszę że nie wpadłem w gorsze g.....
Alfa Romeo - "bez serca bylibyśmy jedynie maszynami"
A ja kupiłem pół roku temu swojego diesla z 1999 roku za 10 tys plus opłaty. Do tej pory włożyłem w nią 5tysi, z czego 1200zł na 2 komplety opon, 800zł na naprawę miski olejowej (śpiący policjant w zimie), ok. 1000zł w sumie na rozrząd, alarm i modyfikację audio. Reszta, czyli ok 2tys. zł poszła na doprowadzenie zawieszenia do dobrego stanu, poduszek pod silnikiem, tarcz hamulcowych na przód i kilku małych pierdół. Auto jest bezwypadkowe (mierzone testerem elektronicznym, oglądane z każdej możliwej strony), na ta chwilę zostało mi do zrobienia kilka kosmetycznych pierdół jak naprawa siłownika w lewym tylnym zamku czy wymiana uszczelki przy podstawie filtra oleju. Nie mówcie więc, że nie da się kupić nie-szrota w dobrej cenie bo się da, chociaż trzeba do tego trochę szczęścia muszę przyznać. Podstawowa sprawa to przyłożyć się do oględzin i być przygotowanym, że parę tysi tak czy inaczej trzeba będzie włożyć w auto. Jednak kupujemy je używane i czy od razu, czy po miesiącu lub kilku/nastu miesiącach pewne rzeczy wyjdą.
10tys + ~2500tys oplat + 5000 to jednak cena zblizajaca sie do tej mojej teoretycznej. A jeszcze nie wiadomo jakie masz wyposazenie. Kolega dipisi zaplacil 18 tys za full opcje z 2002 roku. No wiadomo ze kazdy chwali swoj wybor bo taka jest natura czlowieka. Ja osobiscie jestem zwolennikiem kupna auta drozej z pewnego zrodla ze wszyskimi dokumentacjami, ktos moze robic inaczej. Ludzie sa rozni i w sumie dobrze bo jakby kazdy postepowal tak samo to byloby nudno.
P.S. w alfie 166 zamek jest nierozbieralny i jesli sie zepsul to trzeba go calego wymienic. Koszt nowego zamka 200zl.
Nie wierzę, że do tych 18tys nie dołożył ani grosza. A wyposażenie mam akurat idealnie trafiające w to co potrzebuję. Czarna skóra, nigdzie nie przetarta, fotele w prądzie, tempomat, czujnik deszczu, była zmieniarka i navi, ale do navi nie ma map, a audio i tak przerobiłem po swojemu,asr+kontrola trakcji. Nie wiem co tam wymieniać jeszcze. Dodam, że do zawiechy i tarcz hamulcowych dotknąłem się dopiero teraz, po 15tys km przejechanych po naszych drogach, a w mojej okolicy wiele dróg jest tragicznych. Zamek da się naprawić używając uniwersalnego siłownika za 10zł, w tym tyg mam plan to zrobić. Kilka osób już tak jeździ i sobie chwalą. Co trzeba będzie wymienić od tej chwili to już będzie wynikało z bieżącej eksploatacji, raczej nie z zaniedbań poprzedniego właściciela.
A nie no, tak to się oczywiście nie da, żeby nie dokładać. Każdy kupując samochód, chce coś zrobić po swojemu. Z ewidentnych usterek, które musiałem robić, był jedynie termostat. Lakierowałem zderzak, bo niestety przytarłem go na początku eksploatacji. Wymieniłem wszystkie filtry i olej, choć jeszcze na gwałt tego robić nie musiałem. Dostałem samochód z wymienionym w ciągu ostatnich 10 tys. km całym zawieszeniem, zrobionymi hamulcami, rozrządem, prawie nowymi oponami letnimi i zimowymi co najmniej na dwa najbliższe sezony. Do wymiany po zimie zestaw tulei po lewej stronie z tyłu. Ale nie ma co się licytować, bo faktycznie tak jest, czy kupuje się drożej, czy taniej, to i tak końcowa cena z tego rocznika wychodzi w granicach 20 tys. złotych. Jak chce się oczywiście jeździć super autkiem![]()
Śmiać mi się chce jak czytam posty typu 22 tys to podejrzanie niska cenajak ktoś chce sprzedawać auto rok to wystawia za 33 robi ładne zdjęcia a telefon milczy. Ja zapłaciłem za moje auto więcej niż 22 tys i w tym momencie nic nie jest w niej popsutego. Wymieniłem koło zamachowe, 2 wahacze, termostat, czujnik temt i sterownik skrzyni. Nie lubię tego samochodu dlatego też będę chciał go sprzedać. Nie oferuje nigdy gówna w złotku. Nie ma dla mnie znaczenia czy na samochodze zarobie czy stracę, bo nie jestem handlarzem tylko normalnym użytkownikiem a takie kwestionowanie stanu samochodu przez internet jest bez sensu.
Z tym się z tobą zgodzę. Czasem da się kupić dobre auto w niskiej cenie, innym razem za majątek trupa. Nie ma reguły. Często w czyjejś ocenie okres eksploatacji pojazdu się już skończył i auto to nie przedstawia dla niego żadnej wartości. Chce się go pozbyć mimo, że jest w dobrym stanie i sprzedaje za mniejsze pieniądze aby tylko ktoś to wziął w cholerę.
MichałGdy, nie zrozum mnie źle, za ile wystawisz auto to Twoja sprawa, mówię/piszę tylko że dla nie których cena może być podejrzana. Zgadzam się z Numberuno, zresztą sam napisałem wyżej też o tym, zdarza się kupić okazyjnie "perełkę".
Alfa Romeo - "bez serca bylibyśmy jedynie maszynami"