Elektryczne turbo może mieć taką zaletę ,że może ładować już od niskich obrotów ,a sterowanie może być bardzo elastyczne,tylko ,że to może przydać się przy poprawianiu ekologii, bo pozwoli zrobić żwawsze silniki w autkach miejskich i ich dolnych zakresach obrotów,choć tu nasuwa się pytanie ,czy to " doładowanie" będzie stałe i pozwoli uzyskiwać stałę sprężanie.Ogólnie trzeba spojrzeć na charakterystykę sprawności takiego kompresorka i dodać przy tym sęs działania ,bo w przypadku turbo, energię mamy, mozna powiedzieć bonusowo,gdyż enegria spalin jest i tak tracona,czyli napęd turbo jest free,zaś w przypadku kompresorka nastąpi tylko mieszanie energii mechanicznej w elektryczną ,bo nastąpi zmiana energii ze spalenia dawki paliwa na energię mechaniczną,potem dzięki alternatorowi na elektryczną,a potem znowu spalanie paliwa. Tutaj jest bardzo fajny link i daleko idące wnoski:
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1212050.html Wniosek ,po obliczeniach ,wyszedł taki ,że taka dmuchawak może pompować taką ilość powietrza,jaką potrzebuje silnik więc definicja doładowania w tym przypadku ma się bardzo kiepsko,bo jeśli otrzymujemy wartość powietrza równą wartości powietrza uciekającego sobie z rury wydechowej to efekt sprężania raczej nam nie nastąpi . Po co montować takie " doładowanie" skoro silnik taką wartość powietrza " doładowanego" może sobie sam zassać . Projektów z takim rozwiązaniem nie widać ,więc sprawa średnio opłacalna.Oczywiście ciekawostką było by uzyskiwać energię do takiego kompresorka przy np hamowaniu ( kers),ale zabawa była by droga i nie efektywna w dłuższym czasie uzytkowania.No i pozostał by problem doboru takiego kompresorka ,mogącego wytwarzać juz siakieś konkretne wartości doładowania.