
Napisał
GrzesiekK.
shimmi generalnie od dziecka tylko włoskie auta dłubię i jakoś jestem przyzwyczajony do włoskiej myśli konstrukcyjnej czyli " Zróbmy tak aby mechanik się nawqrwiał" i generalnie już chyba nic nie jest w stanie mnie wyprowadzić z równowagi przy dłubaniu z nich mechaniki.Po dłubaniu włoskich aut z V6 pod maską każde inne wydaje się dziecinnie prosto zbudowane co do obsługi serwisowej i śmieję się tylko z kumpla u którego dłubię a ma stare Volvo i klnie jak coś robi. Kiedyś zaproponowałem mu żeby ze mną zmienił sprzęgło w mojej V6, po godzinie chłop zwątpił, stwierdził że to nie na jego psychikę, gdzież to żeby trzeba było pół auta rozebrać do tego i poszedł do domu stwierdzając że na nowo pokochał swoje poczciwe kanciaste 940.
Co do kwestii rozrusznika no pomyśleli chłopaki jak życie umilić, zresztą w każdym włoskim praktycznie silniku jest tak umiejscowiony że zawsze idzie sporo ciężkich słów przy robocie ;]