czy warto kupić alfę 156 2.5 i zagazować ?

[Rado91]

Dzięki za ten kalkulator Cannabis napewno się przyda

Fakt gdybym miał wybierać emocje i radość z jazdy napewno wybrał bym v'ke, ale ponieważ ceny paliwa są jakie są mam dylemat pomiędzy v'ką a dieslem, gdyby paliwko było gdzieś ok 4-4,50 zł napewno bym się nie zastanawiał tylko brał v'kę a i diesel R5 nie jest zły bo nie dojść, że ma kopa i jest dość oszczędny to również dobrze brzmi i pracuje ciężka sprawa trzeba wszystko dobrze przekalkulować i zobaczyć ;p choć chciałbym się przejechać v'ką tylko , że w okolicy nikt chyba nie ma takiej żeby wypróbować jak to jest a może i wtedy nawet bym bez zastanawiania brał v'kę

[minciu]

Rado ja miałem V-kę 3.0 24V 190KM.. 7.6s 0-100km/h. Teraz mam 2.4JTD i mimo, że jest słabsza, bo tylko 150KM, to daje rade.. W wyścigu na 1/4mili V-ka pobiłaby JTD, ale podczas jazdy na trasie różnica się zaciera..... Chociaż te 150KM bez Chipa nie miała by większych szans, to po Chipie JTD wymiatałaby moją byłą V-kę na trasie bez problemu.

Aha i jeszcze jedno najważniejsze, fajne brzmienie V-ki na wyższych obrotach okupione jest większym spalaniem... Nawet w lecie można spokojnie przekroczyć 20l/100km w mieście. Sprawdzone...


Tak czy siak oba motory są dość elastyczne i zbliżone do siebie. W obu wypadkach można wyjść z zakrętu mając na obrotomierzu nawet 1000rpm, jest to coś, na co nie pozwalają silniki R4 bez znaczenia jaki paliwem odpychane. Generalnie jeśli stać kogoś tankować PB to V-ka jest super. Natomiast jeśli ktoś kupuje V-kę z myślą o gazowaniu, to lepiej zainteresować się dieslem, bo dobra sekwencja kosztuje zbyt wiele, aby ją montować przy znikomych rocznych przebiegach.

Zadbane V6 z pierwszych lat produkcji + dobra sekwencja wyjdzie nawet drożej, jak zakup znacznie młodszego, zadbanego JTD po liftingu

[Piotriix]

Panowie - żyjemy raz i warto pomyśleć o przyjemności, a nie tylko PLNy i PLNy.

Dokładnie.

[majster]

Chyba lepszy wybór to 2.4 20v 175km po chipe lekko 200km i raczej gonisz 2.5v6 przy spalaniu ON o połowe mniejszym niż PB. LPG nawet nie rozważam, bo majac w perspektywie wersje sw, butla tylko zagracała by mi bagażnik, jak równiez niepotrzebnie dociążała tył, co przy nivo jest raczej nie polecane. Lecz dla każdego coś innego. Jak masz dużo kasy to może nawet 2.5v6 można rozważyc. U nas jest jeszcze jedne problem z podstawowym serwisem jtd i v6 w alfie - tzn. nie znam serwisu który by dobrze zlożył rozrząd v6 w naszej okolicy, a jak już słysze od speców, że "po co im blokady"....

[Damian1989]

To ja wyraze swoje zdanie. Kupilem wczoraj 156 3.0 V6 z lpg i jestem mega zadowolony. Gdy jade wolno po miescie to wylaczam radio i slucham dzwieku silnika. Noga sama wciska gaz bo przy wyzszych obrotach banan z twarzy nie schodzi. Moze V6 z lpg wyjdzie troche drozej w eksploatacji niz JTD, ale diesel raczej nie da Ci takiej radosci z jazdy i tego dreszczyku. Majac kupic kolejny raz Alfe to wybralbym V6. Czlowieku kupuj V6! Swietny silnik, napewno warty paru zlotych wiecej miesiecznie na CPN. Tylko poszukaj zadbanej

[majster]

Kupilem wczoraj 156 3.0 V6 z lpg i jestem mega zadowolony.

Po pierwsze to nigdy nie było 3.0l w 156 (no chyba, że gta, ale to raczej nie ten pułap cenowy), chyba jakis przeszczep z 166, po drugie jak ktos pisze o przyjemnosci z jazdy to po co w to wplątywac lpg? Albo przyjemnosc, albo ciągła myśl o tankowaniu. Dla mnie to dziwne.

[Rado91]

Oj majster nie przesadzaj Lpg nie jest wcale takie złe a przyjemność z jazdy v'ką napewno lepsza niż dieslem, tylko by te Pb nie kosztowało prawie 6 zetka ;/ a trzeba tankować i Pb i Lpg, choć w moim przypadku może zainwestowanie w Lpg by się zwróciło i znając życie nie będzie to jedyne auto w domu. Napewno będzie jeszcze jakieś z mniejszym silnikiem więc "6 chromowanych baranków" nie było by złe )

[ArturK]

Komromisy, kompromisy, takiego odejścia jak 156 200KM i 400Nm moja druga bella GTV 3.0 240KM może tylko pozazdrościć,szczególnie w górach gdzie jtdm nie zauważa wzniesień, ale dźwięk V6 i agresja jak już się przygotuje (>4000), diesel nie ma szans. Totalnie 2 różne szkoly. 2.4 kopie w plecy i wciska w fotel by po chwili mieć 5500/min i zadyszkę, gdzie V6 dopiero łapie oddech i wkręca się, wkręca, wkręca, by odciąć przy 7200/min (6800 seria). Wg mnie warto mieć oba silniki, dają zupełnie różne odczucia. Różne też na stacji - katowana 2.4 weźmie do11l a katowana 3.0 nawet 23 literki.
Subiektywnie przesiadka z traktora na benzynę jest fajna z benzyny na traktor katastrofa, pomimo brzmienia r5, v6 to inna liga, jest miękka, aksamitna, soczysta, r5 jtdm jest szorstki, brutalny jak ciosany z grubego kloca, pali jednak połowę mniej i dorównuje swojej bezołowiowej siostrze.

[Damian1989]

Po pierwsze to nigdy nie było 3.0l w 156 (no chyba, że gta, ale to raczej nie ten pułap cenowy), chyba jakis przeszczep z 166, po drugie jak ktos pisze o przyjemnosci z jazdy to po co w to wplątywac lpg? Albo przyjemnosc, albo ciągła myśl o tankowaniu. Dla mnie to dziwne.

Oczywiscie, ze seryjnie nie bylo 3.0 w 156 a gta mialo 3,2. Jest to przeszczep ze 166. Dla mnie lpg nie jest wcale dziwne. Swietny kompromis. Przyjemnosc z jazdy i rozsadne koszta utrzymania. Dobrze zalozona i wyregulowana instalacja lpg nie wyrzadzi szkody silnikowi wiec po co placic za Pb prawie 2 euro za litr?

[stiv88]

ja powiem tak mialem alfe w gazie jedyny klopot to taki ze czesto trzeba bylo regulowac gaz za duzo palila .I gdybym nie mial dojscia do ropy to bym diesla nie kupil nigdy a tak ;p 4.50 ropka pozatym mam na zlomie alfe z 2008 rok z zajebistym silnikiem i kiedy cos mi sie zepsuje np kolo pasowe to jade tam i mam takie kolko za 50 zl z roku 2008 oczywiscie wszystko po znajomosci .A co do szalenstwa alfa to albo masz kasy dosc sporo w portwelu bo aby alfe rozbujac to tez trzeba miec silnik minimum 2.4 "aby odczuc " gdyby alfa byla lekka to co innego.Co do silnika 3.2 bajka ;p sam silnik jak widzialem w realu to bym wylizal ;p