Czesto auta sa zapuszczone bo nikt w okolicy lub dotychczasowy pan tadziu nie potrafia usunac usterki. Maja nawet problem z wymiana filtra oleju (powaga - w v6). A potem psiocza.
Czesto auta sa zapuszczone bo nikt w okolicy lub dotychczasowy pan tadziu nie potrafia usunac usterki. Maja nawet problem z wymiana filtra oleju (powaga - w v6). A potem psiocza.
Kolega ma "firstone" ma niepodważalną rację, każdy się obejrzy za Alfą która będzie czysta, zadbana, wyróżnia się z tłumu wszystkim :-)
'Nie uważaj się za fana motoryzacji póki nie kupisz Alfy,póki nie doświadczysz huśtawki bólu,rozczarowania i agonii po krótkiej chwili gdy wszystko jeszcze działało i byłeś na dobrej drodze'
Jeremy Clarkson
Nie ma co snuć filozofii wielkiej. Z zakupem Alfy jest jest z każdym innym autem, trzeba bardzooo uważać na to co sprzedający nam "wciska" bo często on chce sprzedać a my cali w emocjach chcemy kupić i tu jest ZONK, ja zawsze na zakupy zabieram pesymistę i marudę, najlepszy doradca przy zakupie.
Jest na rynku jak już wspomnieliście wiele Alf 166 spod "igły" za 7 czy 8 tys., kurde nie oszukujmy się zapewne są to wyeksploatowane sztuki które z racji ceny można upchnąć w ludzi sprzedając im bajki o tym że za takie pieniądze można mieć fajne autko z klasy wyższej...
Jak chce się mieć wyczesaną Alfkę to po pierwsze trzeba ja kupić nie za przysłowiowa złotówkę, najlepiej od Alfisty a i to nie gwarantuje ze wszystko jest OK. Wiem z autopsji... Kupiłem od Alfisty ale żeby była taka jak jest teraz to musiałem się sporo napracować i zainwestować. Z Niemiec czy z Belgii czy z Polski czy ze Szwajcarii zawsze można trafić na bubel, jak kros nie pilnował i nie dbał to sprzedaje szmelc, a ze Szwajcara stać na ASO...to co że go stać jak w ASO pracują praktykanci albo ludzie którym już się nie chce (patrz temat Teksty usłyszane w ASO)... bo nie przypuszczam żeby Polska wiele odstawała od reszty...jak się mylę to ostatnie zdanie usuwamy
![]()
"Wiem że masz duszę. Masz Alfę - masz klasę" - Jeremy Clarkson
Alfa Romeo 166 3.0V6 226 KM i uśmiech z twarzy nie schodzi
Lancia Ypsilon 1,2 - Miejski przemieszczacz
Ja bym się jednak do końca z Tobą nie zgodził,ponieważ jest dość duża różnica między ASO w Polsce,a Niemcami czy Szwajcarią! U nas chcą szybko załatwić sprawę ściągnąć kasę i do widzenia,za odrą i dalej na zachód jest wyższa kultura chęć pomocy klientowi,przywiązanie go do marki i serwisu! Niestety im dalej na wschód tym większe barbarzyństwo ...
...samochód to najbardziej zbliżona do żywej istoty rzecz, jaką potrafi stworzyć człowiek...
No kłócił się nie będę bo nie miałem styczności, jeśli tak jest to zazdroszczę kolegom Alfistom z Europy przez duże E. Co nie zmienia faktu że do zakupu trzeba podejść z głową i nie liczyć ze sprzedający to Nasz Przyjaciel, chyba że to maniak jak co niektórzy tutaj, wtedy można trochę odpuścić. To że auto przyjechało z zachodu nie znaczy że można uwierzyć z bajki sprzedającego...po prostu chyba nie ma zasady i złotego środka, jak ktoś kupi ode mnie auto to lewym jajem ręczęale...ja Alfki sprzedam, bo już jesteśmy po Ślubie hehhe
![]()
"Wiem że masz duszę. Masz Alfę - masz klasę" - Jeremy Clarkson
Alfa Romeo 166 3.0V6 226 KM i uśmiech z twarzy nie schodzi
Lancia Ypsilon 1,2 - Miejski przemieszczacz
ASO to nie wszystko. Po to jest forum afly, po to są schematy w internecie, żeby można było samemu sprawdzić co pod maską piszczy. A kwestię wyboru czy naprawiam u Stefana w garażu czy w ASO to już inna bajka.
Wielu z Nas samemu naprawia swoje samochody bo:
1. Tak jest tanij
2. Daje to satysfakcję
3. Jak zrobię sam to wiem czym jeżdżę.
4. Żadne ASO nie zagwarantuje Ci, że za tydzień do niego nie wrócisz z tą samą usterką.
5. Stefan z garażu bardzo często wie więcej niż praktykant z ASO.
Jeżeli obraziłem kogoś z ASO to przepraszam bo nie miałem takiego zamiaru.
Ostatnio edytowane przez firstone ; 28-10-2011 o 19:11
Racja.
Obra ASO w Polsce ilustruje mniej więcej taka anegdotka: znajomy mechanik, który ma naprawdę dużą wiedzę, prowadził swój warsztat dopóki właściciel budynku nie zechciał zrobić tam czegoś innego. Poszedł pracować do ASO, akurat Opla. Po kilku naprawach zakończonych sukcesem, został z tego ASO wyrzucony, a kierownik powiedział mu jako powód coś takiego: Ty jesteś dobry mechanik, masz dużą wiedzę i większość rzeczy potrafisz naprawić. Ale my tu nie potrzebujemy naprawiać, potrzebujemy robić obrót na częściach, wymieniać wymieniać wymieniać. Tak jest szybciej i więcej można zarobić.
Inny, dobry kolega jak pracował w ASO, akurat Toyoty, miał pół garażu zastawione bańkami świeżego, nierozpieczętowanego oleju, jak myślicie skąd go miał?![]()