Niestety kupiłeś trupa i z uporem maniaka próbujesz zwalić winę na markę. Nie potrafię znieść czegoś takiego potem wszyscy postrzegają Alfy jako auta które się ciągle psują. Sprawdź spalanie oleju ja bym stawiał na uszczelniacze zaworowe
Niestety kupiłeś trupa i z uporem maniaka próbujesz zwalić winę na markę. Nie potrafię znieść czegoś takiego potem wszyscy postrzegają Alfy jako auta które się ciągle psują. Sprawdź spalanie oleju ja bym stawiał na uszczelniacze zaworowe
Kolego handluje od 10lat samochodami miałem ich setki i nigdy nie miałem takich zmartwień dopóki nie kupiłem alfy,zaczynając od osobówek,a kończąc na ciężarówkach,więc nie mów mi ,że to jest normalny samochód bo nie jest.Nie znam nikogo kto ma alfe,ale już wiem dlaczego.To chyba tyle,życze ci postów ,których tu nie brakuje zaczynających sie na POMOCY!!!.![]()
Znam parę osób mających Alfę i nie mówię że są to auta idealne jednakże żadna z tych osób na legendarną wręcz awaryjność nie narzeka. Może to wynika z przesadnej wręcz dbałości, może z tego że auta te były kupione jako nowe a nie używane a może po prostu trafili na dobre egzemplarze chociaż to by był niezły zbieg okolicznościSam nie mam (jeszcze) Alfy Romeo ale jest to moje marzenie i na pewno mnie nie odstraszą ludzie tacy jak Ty wmawiający innym że to marka jest wszystkiemu winna. Jednakże to jest temat który zdecydowanie nie pasuje do tego działu.
Ale co w tym samochodzie jest skomplikowanego? Banalnie proste auto dla średnio rozgarniętego mechanika. Wszędzie zasada działania jest taka sama. Jest to popularna drynda na europejskich drogach a nie jakiś małoseryjny wynalazek.
Handel od 10 lat i posiadanie wielu aut o niczym nie świadczy.
Speedmaniac kupisz alfę 147 to zobaczysz co to są wydatki)))
Czytam i nie wierzę.... przecież ten sam silnik montowany jest np w fiacie stilo... i nikt na awaryjność nie narzeka. Kupcie sobie passaty 98r 90 tyś przebiegu, alfa nie dla was, jak wam się przebije opona to też "awaryjność alfy romeo"?
Taa... Najlepiej kupić złom i zwalić na markę... Ja swojego auta szukałem 2 miesiące, obejrzałem jakieś 20 może więcej egzemplarzy, ale w żadnym nie było problemów z silnikiem... Problemem zawsze było wytrzepane zawieszenie i przez to nigdy nie mogłem dobić targu, bo za dużo by trzeba było włożyć... Po długich poszukiwaniach znalazłem super doinwestowane auto i teraz mam nakulane prawie 300 tys, sam zrobiłem ponad 40 przez 1.5 roku i jedynie co musiałem zrobić to świece, rura turbo -ic bo pękła I jutro jadę wymienić łączniki... Silnik, wtryski, turbo, egr i inne rzeczy nietykane... Ale najlepiej kupić złom z zamiarem zrobienia na sztukę i sprzedania dalej i narzekać
Moje wydatki skończyły się wraz ze sprzedażą 147mimo że mam starego seata z 99 roku z silnikiem 2.3 v5 to jestem z niego milion razy bardziej zadowolony niż z tej alfy... dla mnie najbardziej niezawodnym modelem była 146. Jedyne co w niej przez dwa lata musiałem robić to wymienić wahacze przednie i zmieniać olej
![]()
A wg mnie wszystko zależy od jednej zasady. Jak dbasz tak masz. Jeżeli dba się o wóz, wymienia się regularnie olej, filtry, nie oszczędza się na częściach kupując zamienniki z chin, wówczas autko na pewno posłuży i odwdzięczy się tym samym![]()
żebym ja jeszcze oszczędzałprawie 5 tyś władowałem w tego złoma i awarii nie było końca...