Doliczy drugie i trzecie tyle za osprzęt i przeniesienie napędu do TBi. Dolicz czwarte (i piąte?) tyle za robociznę.
Bawiłem się sto lat temu w swapy i opłaca się to tylko:
1. gdy sam będziesz robił większość prac
2. gdy masz kompletnego dawcę do przekładki.
W innych wypadkach jest to po prostu marnowanie pieniędzy.
Odnośnie kosztów wymiany UPG, jeśli to tylko wymiana uszczelki to można za małe kilka tysięcy ogarnąć cały komplet. Ale w tym silniku z daleka widać, że albo jest jeszcze coś nie halo z pierścieniami, albo z głowicą. Dodatkowo grzechem byłoby nie wymienić przynajmniej łańcucha(łańcuchów) rozrządu, które ze swojej natury lubią się wyciągać we współczesnych samochodach (aż dziwne, że nikt w JTS nie propaguje kontrolnego pomiaru wyciągnięcia łańcuchów, tak jak to robią mechanicy np. w silnikach TFSI). Wtedy 5000 zł pęknie, nawet jeśli magil podpowie jakie i gdzie zamienniki kupić. Ale za to będziesz miał pewny silnik na kolejne setki tysięcy kilometrów.
PS1 Inna sprawa, że ewidentnie kupiłeś auto z uszkodzonym silnikiem, przypudrowanym do sprzedaży.
PS2 Kolejna sprawa, że ja wróciłbym do porządnej diagnozy zanim mechanicy zaczną grzebać.