MA padł przy 102 kkm, na postoju w garażu (nietypowa sytuacja).
Przez pierwsze 60kkm co 15k Selenia, później dowiedziałem się, że MA wymaga częstej wymiany i była robiona co 7 - 10 kkm też Selenia. Ostatnio jednak wlali mi Castrola bo nie zdążyłem zamówić Selenii, ale wątpię aby od przejechania 200 km na Castrolu padł MA.
Auto odebrałem dzisiaj ale szczęśliwy nie jestem, bo wyciek niby wyeliminowany ale dalej coś jest nie tak. Płyn cofa się do zbiornika i cały czas słychać gulgotanie w kabinie, w zbiorniku też widać, że płyn gulgocze. Takie objawy były już wcześniej, myślałem, że to przez ten wyciek i coś się zapowietrzyło. Mam wrażenie, że serwis nie spisał się najlepiej. Po rozmowie z mechanikiem mam jeździć i obserwować, średnio profesjonalna rada. Powiedział też, że jak płyn będzie dalej znikał to już trzeba szukać problemu w głowicy. Rozmawiałem też z Kamilem, który prowadzi serwis w Legnicy, powiedział, że te objawy nie zwiastują niczego dobrego, możliwe że będzie konieczna regeneracja głowicy, do tego jak stwierdził, nie jest 100% pewne, że wymiana MA była w ogóle konieczna. Tego już się nie dowiem. W poniedziałek umawiam się na termin do specjalistów, auto pojedzie na lawecie mimo, że silnik pracuje i auto jeździ. Kamil powiedział, że te głowice są bardzo wrażliwe na przegrzanie, więc lepiej nie ryzykować trasy na kołach. Zresztą raz już miałem sytuację, że wywaliło kontrolkę od temperatury, tryb awaryjny i zjazd do najbliższej stacji żeby płyn uzupełnić. Jak mam pecha to już wtedy głowica dostała po dupie.
Póki co pozostaje mi czekać na termin, diagnozę i naprawę. Odezwę się pewnie jakoś za miesiąc z informacją zwrotną już po kolejnym serwisie.