Ktoś kto trefną sztukę chce sprzedać to prędzej by ją prowizorycznie połatał żeby ładnie wyglądała, bardziej zaawansowani by dodatkowo kręcili licznik, a jak by ktoś chciał (i umiał) to i w ECU by przebieg zmienił...
Ale...
czy sprzedając samochód wizualnie z lekka zaniedbany ktoś by się bawił w grzebanie w ECU ? wątpię
koleś który by się babrał w modyfikację wskazań ECU , zapewne by i mechanikę połatał prowizorkami żeby samochód wizualnie wyglądał i sprawiał pozory "dobrej sztuki"...
IMHO kolega trafił poprostu na Bellę z niedużym przebiegiem, za to zaniedbaną.
ale to tylko moje zdanie i nie twierdzę , że mam 100% racji![]()