No tak, kiedyś silniki Alfy Romeo rządziły. Myślę, że zdecydowali księgowi. V-6 montowany dziś w Alfie wywodzi się w prostej linii z Forda Granady 2.8. Potem go zmodernizowali w Scorpio do 3.0 i nowe głowice.Blok jest z żeliwa więc tańszy niż aluminium. Najśmieszniejsze jest to, że robią go w Australii i wstawiają do Holdena, też córka koncernu GM. Ktoś tam pisze o gaźnikach do 1.8 TS, nic bardziej mylnego. Silniki 4-cylindrowe montowane bodajże od modelu 155,drugiej generacji, to typowa jednorazówka. Podobno wyliczona była na max. 100 000 km. przebiegu. Jeśli ktoś go rozbierał i porówna ze starym TS, to widać wyraźnie jak oszczędzano na materiałach. To nie może być trwałe, to jest jeżdżący szmelc i żadnej modernizacji nie wytrzyma. Nie chcę tu nikogo urażać, ale jeśli ktoś myśli, że jeździ dziś Alfą Romeo, to się mocno pomylił. Pomijam już sprawę płyty, która tu była poruszona to nic w tym samochodzie nie ma chyba włoskiego- myślę o charakterze.Nawet silniki JTD 2.4 to bloki amerykańskie. Jedynie głowice opracowali włosi. Montowali je też w Volvo z inną głowicą i były trochę słabsze. No teraz Volvo to chyba chińskie jest a wię nie wiem co tam będą montowali. Silnik nowego Mini BMW to Chrysler Neon. Widzieliście Neona, to takie DAEWO.... Na pocieszenie pozostaje to, że większość producentów problem globalizacji dosięgnął. Pozostaje jedynie kolekcjonować starsze egzemplarze, które dawały radość z jazdy. Jak napisał Clarkson kiedyś o GTV6, że jakby aniołowie duszę lizali, mówił tu o dzwięku silnika słyszanym podczas jazdy w tunelu.