Czyli,ze skoro naprawiane to i tak sie popsuje?![]()
Czyli,ze skoro naprawiane to i tak sie popsuje?![]()
Nie maiłem na myśli tej kwestii...chodzi mi o to czy były to poważne naprawy w ASO...?
według mnie nie było żadnych poważnych napraw, zresztą co się może popsuć po 30k km![]()
Born to be wild.
Dzieki Grzdylu...jak narazie na Twojej opinii moge sie sugerować...![]()
Dzierzal widzę jesteś chyba zdecydowany na to auto...ja Ci radze umów się do ASO na przegląd przedzakupowy. Zapłacisz za taki przegląd około 300-400zł a dostaniesz pomiar lakieru, wydruk z examinera itp. myślę, że warto w taki zabieg zainwestować. Ja jak kupowałem to nawet ściagnąłem auto na lawecie z Częstochowy do Wawy żeby zrobić przegląd u Tomka Twardwoskiego![]()
Born to be wild.
Auto okazało sie po dzwonie...tzn przedni zderzak, reflektory, maska, i tylni zderzak były wymienianie i naprawiane...temat zakończony odpuszczam te auto jak i tego sprzedawce, ale podobo sam sie dowiedział w tym tygodniu ze auto mialo dzwoneczek...nic trzeba szukać coś innego...pozdrawiam
chodzi o to auto?
http://otomoto.pl/alfa-romeo-159-tbi...C25679716.html
jezeli tak, do dalej sciemnia, ze bezwypadkowe... jak masz VIN to prosilbym Cie, zebys na http://www.bezwypadkowy.net/ zglosil VIN i kolizje - czesto ludziska tam sprawdzają
Zasięgnij jeszcze opinii o tych silnikach 1,75, jak byłem w ASO (Maredi w Łodzi) u znajomego mechanika przed zakupem AR 159 i pytałem o bezawaryjne jednostki napędowe, powiedział tylko: "właściwie z wszystkich silników w 159 będziesz zadowolony, tylko nie przyjedź do mnie z tym ostatnim benzynowym silnikiem 1,75 bo to więcej stoi w serwisie niż jeździ".
"Alfa Romeo ma wszystko, czego potrzebuje: rzesze rozmontowanych emocjonalnie fanów..."
"Od takiej marki jak Alfa Romeo oczekujemy wysmakowanych detali, które zamieniają zwykłą czynność prowadzenia samochodu w celebrację kontroli nad maszyną"
Nie mam niestety pojęcia, tylko zasięgnąłem takiej opinii. Ale spotkałem się już z wieloma przypadkami narzekań na wysilone ponad normę silniki (np. na volkswagenowskie 1,4 TFSI). Chyba po prostu trzeba takich dziwnych jednostek napędowych unikać, żeby później kieszeń nie bolała ;-)