Życzę szczęścia. Mam nadzieję, że masz gruby portfel w razie niepowodzenia? Ja bym remontował stary. Jeszcze gwarancja, nowe części, pewność że nie pier****ie na trasie (przy 170) oczywiście po dotarciu i jeździe na dobrym oleju.
wstępnie daje Ci miesiąc nim napiszesz, że nowy silnik kupiony za 800zł jest padaką i wydałeś nie potrzebnie pieniądze. Moim zdaniem ten "nowy" albo ma kiepski olej albo popychacze mu za głośno chodzą. Nie polegaj na tym zdaniu o ile go nie poprą inni![]()