Pierwszy wybór to był samochód elektryczny. Przetestowałem nawet Mazdę MX-30 oraz Audi E-Tron (wiem wiem, że Audi to inny segment). Rozważaliśmy też Fiata e 500. Jednak po głębokiej analizie doszedłem do wniosku, że na elektrykę nie jesteśmy jednak gotowi. Później zacząłem myśleć o hybrydzie plugin PHEV. Ale doszedłem do wniosku, że dopłata do PHEV nigdy mi się nie zamortyzuje.
Tak więc zacząłem się rozglądać za innymi opcjami no i trafiłem na Tonale. Ujęła mnie wyglądem. Wiem, że Alfy mają opinię awaryjnych ale zaryzykowałem. Przekonała mnie 5 letnia gwarancja i deklaracja prezesa Alfy, że to nowe podejście do niezawodności Alfy, które ma się zacząć od modelu Tonale. Zobaczymy
Dawno temu kupiłem córce Fiata 500 i jest to auto o nieprzeciętnej trwałości i bezawaryjności. Fakt, że to proste dosyć auto ale przecież Fiat nie miał też dobrej opinii. To też jakoś wpłynęło na decyzję o wyborze Alfy
Gdyby nie Alfa to chyba Audi A3 lub Q2 / Q3
A tak na marginesie to kupiłem kiedyś Mercedesa 320D kombi w czasie kiedy połączyli się z Chryslerem. Wersja Full Option. To było najbardziej awaryjne auto jakim kiedykolwiek jeździłem. Koszmar. Ale przecież trudno tak powiedzieć o Mercedesie. Elektonika, pneumatyczne zawieszenie, SBC - wszystko się psuło. Tak się trafiło, że kupiłem Merca wtedy gdy postanowili oszczędzać na dostawcach, jakości.