Ja bym raczej nie patrzył na wykształcenie (mój tata skończył tylko zawodówkę [tylko biorąc pod uwagę dzisiejsze czasy - stado Mgr z papierkiem i gównem w głowie [ nie mówię o wszystkich ale o większości] oraz ma tytuł mistrza, a poradzi sobie raczej z większością "dolegliwości" ), a na to jakie kto ma pojęcie o robocie.