Chyba trochę pomieszałeś o czym pisał autor wątku, a co ja dorzuciłem ze swoich doświadczeń. Z autorem w wielu sprawach się totalnie nie zgadzam np co do prowadzenia się alfy jak i jakości plastików w środku, ale też nie mogę powiedzieć że moja alfa jest bezawaryjna w stopniu jakego możnaby realnie oczekiwać.
Już mi się odechciewa wysłuchiwać jak to każdy uważa za niestosowne porównanie do Lanosa. Przecież jasno napisałem i powtórzyłem ze 2 razy, że że większości awarii tych samochodów nie da się porównać, bo pewne elementy nie występują w tak prostym aucie jak Lanos. Chciałem jednak pokazać, że w Alfie są problemy również z bardziej podstawowymi, lub prostymi elementami (np pompa wody w pierwszych egzemplarzach, maglownica, kolektor, termostat). Poza tym chyba nie powinno być tak, że jak kupuje się auto lepszej klasy, to powinno się liczyć z proporcjonalnie częstszymi wizytami w serwisie, bo w takim razie Maybach czy R-R to powinny stać tylko w serwisie. Od auta lepszej klasy wymaga się wyższej jakości każdego podzespołu, tak aby mimo większego skomplikowania samochód utrzymał bezawaryjność i raczej widywał serwis tylko na dorocznym przeglądzie.
Zgadzam się że dziś auta to zlepek części różnych producentów z całego świata. Wiele(o ile nie większość) mniejszych lub większych niedomagań można przypisać np podzespołom od Boscha, Valeo itp - a te tak samo są stosowane w autach niemieckich, szwedzkich itp. Wielu mówi że w Alfie psują się tylko niemieckie podzespoły, i pewnie coś w tym prawdy jest.
Co do sprzęgła to wydaje mi się że jeżdżąc od 17 lat różnymi samochodami umiem sie z nim obchodzić. Haka/przyczepy nie mam, ale za to ciężką noge + górki (Bielsko). Sprzęgło pewnie dostaje bardziej w takich warunkach - wyskoczenie na skrzyżowaniu, gdzie jest jeszcze pod górke - tu się nie da delikatnie docisnąć gazu, trzeba mocniej.