pikero nabrał wody w usta więc pewnie już coś ustalają ... :twisted: nie mieści mi się bowiem w głowie jak możnaby licytować auto nie widząc go w realu (pikero - respect <duzeoczy> jeśli rzuciłeś kilkanaście tysi w ciemno)
Z drugiej jednak strony sprzedający nieskory jest do rozmowy bowiem nie odpowiada na zapytania mailowe , więc być może sprawdzał jedynie popyt na swój samochód wystawiając niebotycznie wysoką cenę minimalną .