Dla mnie zlot trwający 9-10 dni to stanowczo za dużo. Jeszcze jakbym był kawalerem to w dechę. Ale z żoną i dwójką dzieci (jedno kilkumiesięczne, drugie 3 lata) to będzie męczarnia dla wszystkich oprócz mnie. U mnie to nie przejdzie. Już nie mówiąc o zawrotnych kosztach. Ja wiem że to klimat, auta, znajomi. Ale w budżecie rodzinnym to się wyklucza z wakacjami. Niestety. A wpaść tylko na część tak ogromnego zlotu (gdzie znać się będzie raptem garść ludzi) to pomyłka. Przerabiałem to.
Fajnie było w zeszłym roku. Nie za długo, nie za drogo. A w tym roku wyjdzie znowu olbrzymi urlop pod znakiem AR. Niestety rodzinnie to u mnie nie przejdzie.
Ale Sławek nie martw się. My będziemy mieli jeszcze okazję się spotkać w tym roku