Jaka Alfa na PB/LPG pod przebiegi 40 tys. rocznie?

[Em_Zet]

Więc jeżeli auto spala 16,5l benzyny czyli 16,5x1,2= 19,8

Skoro większość to trasa to tylko V6.Pali zdecydowanie mniej niż TS.

Ty to naprawdę masz ciężką nogę.
Mi takie wyniki w v6 nie wychodzą nawet w 166.

Koledzy, jak się czyta o tym spalaniu to można dostać jakiejś huśtawki nastrojów

Instalację lpg wybierz taką,którą będziesz mógł sam serwisować.

Masz na myśli przyjazny soft? Coś konkretnego polecasz?
O instalacjach LPG wiem tyle na ile było mi to potrzebne w dotychczasowym użytkowaniu innych aut. Dwa razy zakładałem nowe (tzn. poprzez warsztat), ale nigdy się nie bawiłem w samodzielne serwisowanie. Czas to zmienić.

Za kasę jaką planujesz wydać możesz dużo pogrymasić.

Byle było w czym grymasić, bo za dużego wyboru na rynku raczej nie widać.

Nie wspomniałeś ile osób ma jeżdzić.
Cała rodzinka czy solo.

Głównie solo, czasem + 1 osoba, a od święta pełen skład.

Jak solo to kupuj 147 to dobry sprzęt./ideał to 3.2 v6 /
Bogato wyposażony i jest sporo frajdy z jazdy.

No właśnie gdyby to było dla samej frajdy i zabawy w wolnym czasie to trochę inne przyjąłbym kryteria i inne modele bym rozpatrywał (np. GTV), ale to ma być auto na codzień. Do pracy i od święta. Wiem, że w takim przypadku od razu narzuca się diesel, ale w mojej sytuacji nie wchodzi w grę.


Pozdrawiam

[Loco]

Ty to naprawdę masz ciężką nogę.
Mi takie wyniki w v6 nie wychodzą nawet w 166.
A zawsze mi się wydawało,że ja mam ciężką nogę.

Co do jazdy w trasie przyznaje się bez bicia, CB i ogień ,nie interesuje mnie raczej ekonomia, gdyż rzadko jeżdżę w trasy i ciężki mi się powstrzymać
Co do miasta czyli tak jak napisałem typowej jazdy miejskiej - krótkie odcinki [zanim nie zdąży złapać odpowiedniej temp., też więcej łyka] , do tego częste światła, korki. Nie wiem może też to zależy od miasta i odcinków które dany driver pokonuje. Mnie się nie udało przy mojej specyfikacji jazdy zejść poniżej 18l gazu - i tak jak już pisałem po mieście w 75 % jeżdżę spokojnie.

[Piotriix]

No właśnie gdyby to było dla samej frajdy i zabawy w wolnym czasie to trochę inne przyjąłbym kryteria i inne modele bym rozpatrywał (np. GTV), ale to ma być auto na codzień

Ale 147 to naprawdę dobre auto na co dzień.
Zdecydowanie lepsze niż 156.
Silniki w 147 dobrze się gazują.

Masz na myśli przyjazny soft? Coś konkretnego polecasz?

Stag ,lecho.

[Em_Zet]

Ale 147 to naprawdę dobre auto na co dzień.
Zdecydowanie lepsze niż 156.
Silniki w 147 dobrze się gazują.

147 to fajne auto i podoba mi się (chociaż trochę bardziej widzę w nim moją Kobietkę), a co do własności jezdnych to zdaję się na opinie użytkowników, które są jak najbardziej pozytywne. Pytanie brzmi - czy na dłuższe dystanse nie lepsze coś z większym rozstawem osi (dlatego moje zainteresowanie 156/166). Najeździłem się już bardzo dużo autami klasy kompakt i pomimo, że nie jest źle, to mimo wszystko chyba im większe auto tym stabilniejsze w jeździe powiedzmy "autostradowej" czy zbliżonej do takiej. Nie wątpię, że do miasta to taki zwinny spryciarz dający dużo frajdy, ale procentowy udział jazdy miejskiej w moim użytkowaniu auta jest znikomy.
No i kwestia silników - tam w grę wchodzi chyba tylko TS (GTA to piękna maszyna, ale bądźmy realistami). A skoro TS, to czy należy się liczyć z tymi samymi zagrożeniami jak w 156 czy też te silniki zostały potem jakoś udoskonalone w 147?
Widzę, że nawet użytkownicy TS'ów, którzy na codzień są zadowoleni z tych jednostek, mimo wszystko w moim przypadku doradzają raczej V6. I tu już nie chodzi o tą dodatkową moc, brzmienie, elastyczność itd., ale po prostu o trwałość i niekłopotliwość eksploatacji.
Być może się mylę, bo nie mam osobistych doświadczeń w tym temacie (w końcu dlatego ten wątek), ale uważnie czytam co wszyscy tutaj piszecie i staram się powoli dochodzić do jakichś wniosków.
Tak czy inaczej, jak już wcześniej pisałem - klamka wcale jeszcze nie zapadła i mogę mieć jeszcze nieraz zawahania co do kierunku poszukiwań. Dlatego jestem bardzo wdzięczny za każdą uwagę i każdy głos w dyskusji.

Stag ,lecho.

To pierwsze znane i popularne. Nawet dostawcze Doblo mamy w firmie na Stagu (nie pamiętam na jakim) i jest raczej ok. Muszę się kiedyś pobawić softem w ramach nauki.
O tym drugim to za bardzo nie słyszałem.


Pozdrawiam

[drift-r]

czy na dłuższe dystanse nie lepsze coś z większym rozstawem osi

Większy rozstaw osi sprawdza się lepiej na poprzecznych nierównościach. Jeśli chodzi o 147 i prędkości autostradowe i do nich zbliżone to nigdy nie odczułem by zachowywało się jakoś niepewnie.

Widzę, że nawet użytkownicy TS'ów, którzy na codzień są zadowoleni z tych jednostek, mimo wszystko w moim przypadku doradzają raczej V6.

Doradzają z tego względu, że na autostradach i prędkościach rzędu 140-150km/h silniki TS nie są oszczędne. Mój 1.6 potrafi spalić przy tych prędkościach więcej niż w mieście co jest spowodowane tym, że przy 150km/h ma ponad 5000 obr/min. Również elastyczność, moc, oraz dźwięk będzie dużym plusem dla V6. O TS z gazem nie mogę złego słowa powiedzieć po mój przejechał z instalacją już prawie 70 tys km i wciąż jeździ. Jednak gdyby w 147 było 2,5 V6 to bym taką kupił. Poza tym - z tak pięknym silnikiem to aż się chce pod maskę zaglądać.

[majster]

Z pułapu cenowego widac iż kolega celuje raczej w młodsze rocznikowo alfy. Wszystko ładnie pięknie, lecz niestety po liftingu cięzko znaleźc dobrą 156 z v6 pod maską, bo nawet tych "gorszych" będzie raptem ile 3 sztuki
Dlatego nie ma sie co zbytnio napalac na owe v6 w 156.

[Piotriix]

Pytanie brzmi - czy na dłuższe dystanse nie lepsze coś z większym rozstawem osi (dlatego moje zainteresowanie 156/166).

Tu jest bardziej potrzebne pytanie czy ekonomia czy wygoda.
Bo jak to drugie to kupuj 166 V6 3.0l zagazuj i banan na gębie masz pewny

[Em_Zet]

Z pułapu cenowego widac iż kolega celuje raczej w młodsze rocznikowo alfy.

No właśnie niekoniecznie. Jeśli założyć, że dobra instalacja LPG to około 4000, wymiana rozrządu ponad 1000 to zostaje na zakup auta około 15000. A jeszcze warto uwzględnić potencjalne niezbędne naprawy jak np. zawias, bo liczę się z tym, że ktoś kto pozbywa się auta, za bardzo pod koniec użytkowania do niego nie dokładał i coś tam trzeba będzie zrobić. Więc realnie zostanie gdzieś z 13 - 14 tys. na samo auto. Czy to tak dużo? Chyba nie..
Poza tym, chociaż to już sprawa subiektywna, jakoś bardziej pasuje mi 156 przed liftem, tzn. idealnie by było mieć wnętrze FL i nadwozie przedliftowe, no ale aż tak wybrzydzać nie mogę, szczególnie biorąc pod uwagę jaka jest podaż.

Wszystko ładnie pięknie, lecz niestety po liftingu cięzko znaleźc dobrą 156 z v6 pod maską, bo nawet tych "gorszych" będzie raptem ile 3 sztuki

-
Może nie 3 sztuki tylko kilkanaście wszystkich razem, ale czy chociaż jedna będzie warta uwagi to się okaże, bo widzę tendencję, że albo "laleczki" ze Szwajcarii albo krajowe "igły" po 7 - 8 tys.

Dlatego nie ma sie co zbytnio napalac na owe v6 w 156.

Dlatego też się nie napalam.

Tu jest bardziej potrzebne pytanie czy ekonomia czy wygoda.

Odpowiedź brzmi - to ma być kompromis. Po to założyłem ten wątek żeby sprawdzić czy jest możliwe mieć wszystkiego po trochu czyli trochę wygody, trochę frajdy z jazdy ciekawym autem, a to wszystko pogodzić z jakąś tam ekonomią.
Kompromisy mają to do siebie, że nigdy nie da się spełnić w 100% wszystkich wymagań, ale za to można jakoś pogodzić sprzeczności.

Pozdrawiam

[Sudi]

Nie czytałem Twojego tematu od deski do deski, ale mam 156 V6 vf3 i miałem 156 2.0 ts. Ta pierwsza jest zagazowana. Nie robię aż tak dużych przelotów, ale myślę, że moje kilka uwag z pewnością Ci coś pomoże.

Po pierwsze- jak Jeździsz sam lub w dwie osoby, to 156 zdecydowanie jest dobrą opcją. Można się rozłożyć i jechać doprawdy wygodnie. To zwarty samochód ze sportowymi korzeniami. Mając sprawne zawieszenie- jest jak gokart i prowadzi się tak, że przyjemnością są jak najdłuższe drogi do domu.

Po drugie - 166 jest dużym i wygodniejszym autem. W środku na poziomie bmw serii 5, choć jakoś tak przytulniej w Alfie. Niestety koszta użytkowania są realnie wyższe, choć zawieszenie zdaje się być minimalnie trwalsze od tego w 156. Jest to jednak wygodna kanapa na trasy z masą bajerów, które czasem zawodzą. W 156 przed fl ilość elektroniki jest mocno zredukowana i to dla mnie spory plus- nie lubię psujących się pierdół, a w wersji po fl jest nieco więcej bajerów, które mi nie są np. potrzebne.

Po trzecie - silniki. 2.0 ts w 166 nie jedzie i jest nieprzyjemnie nawet w trasie. W 156 silnik za to radził sobie bardzo dobrze, ale mój egzemplarz o ile wizualnie był zmęczony to silnikowo był igiełką ( wolałem wymienić rozrząd, płyny, chłodnicę, świece niż malować zderzak po uszkodzeniu np. ) 2.0 TS pali NIEWIELE MNIEJ NIŻ V-KA ! I tu przechodzimy do 2.5 v6 w 156... silnik jest bajką. Nawet nowe konstrukcje o podobnej mocy mu nie stają na drodze do tego by pokazywać klasę pod względem osiągów i nomen omen spalania oraz elastyczności. To super elastyczna jednostka, w trasie niezwykle oszczędna ( gazu spala DO 10 litrów, podkreśleniem DO, bo schodziłem i już do poziomu 8 przy jeździe w granicach 80km/h- 90 km/h ). W mieście pali to obecnie około 15 litrów LPG ( robiłem regulację tydzień temu i realny zasięg w mieście skoczył mi o 50km do góry- jestem zachwycony ) i przy niekoniecznie delikatnej jeździe. Oczywiście- łyknie i 20 litrów, ale wtedy jest ogień i prędkości zdrowo przekraczające te z 2 z przodu ( na benzynie po długim rozpędzaniu, za granicą i na dobrych oponach zamknąłem szafę i wg. gps-a leciało to 262km/h ( ale z górki delikatnie było ).

Po czwarte - Koszta użytkowania w Twoim przypadku to robienie rozrządu w każdym silniku co 1,5 roku. Tarcze i klocki pewnie też raz na rok+ olej 4 razy do roku ( do v-ki sporo go wchodzi ). Zawieszenie jeśli na trasach użytkowane, to przy tym przelocie zapewne z przodu też raz do roku ( ale tu taniej niż w 166...). Trzeba pamiętać, że v6 szybciej niszczy zawieszenie- czemu? Jest cięższa od TS-a i wahacze mocniej obrywają....z kolei nie boję się powiedzieć, że można ten problem załatwić Fastami raz do roku za małe pieniądze- na trasach wytrzymają ( sam przejechałem na dolnych fastach 50 tysięcy bez kwalifikacji do wymiany w TS ). Dochodzi 4 razy do roku wizyta u gazownika na wymianie filtrów ( co 10 tys się robi wszak ) i ew. regulacji ( u mnie w Krakowie całość 100zł wychodzi ). Koszta są, ale nie przerażają- o filtrach samochodu nie mówię już bo to logiczne.

[Em_Zet]

To super elastyczna jednostka, w trasie niezwykle oszczędna ( gazu spala DO 10 litrów, podkreśleniem DO, bo schodziłem i już do poziomu 8 przy jeździe w granicach 80km/h- 90 km/h ). W mieście pali to obecnie około 15 litrów LPG

Dzięki Sudi za informacje. Muszę powiedzieć, że Twoje dane na temat spalania V-ki nastrajają bardzo optymistycznie. Aż trudno uwierzyć, że można tak zejść ze spalaniem.
Rozumiem, że to wszystko bez uszczerbku dla silnika czyli instalacja wyregulowana prawidłowo, a nie jazda na ubogiej mieszance?
Z ciekawości - jaką masz instalację LPG?

Pozdrawiam