Pieknie ........... zakonczyl sie dla mnie ten dzien, koles w Seacie zagapil sie bo zadzwonil telefon i wjechal mi w dupe na swiatlach. Wina oczywiscie jego, przyznal sie od razu, policja spisala wszystko itd, teraz czeka mnie walka z jego ubezpieczycielem czyli jakims tworem TUZ czy TUW http://www.tuz.pl/ https://www.tuw.pl/ jutro bede obdzwanial :/
Sprawa wyglada jak na fotkach, na pierwszy rzut oka tylko zderzak, ale po chwili widac ze szkod jest wiecej - belka, byc moze nadkole, klapa sie nie domyka, trzeba walnac (wina krzywego zderzaka) a po zamknieciu siedzi nizej niz nadkola. Co jeszcze nie wiem, mam nadzieje ze nic, ale to okaze sie pewnie dopiero w serwisie.
Co teraz zrobic najlepiej, przyjedzie rzeczoznawca i zaspiewa pewnie jakas kwote, za niska badz za wysoka. Jesli to drugie to super, ale co jesli zaspiewa np 3000zl, ja pojade do ASO (bo nie bede robil po Mietkach w garazach) a tam wyjdzie 6000zl? Mozna pojechac do ASO najpierw zeby to wycenili i potem z rzeczoznawca TUZ sie targowac jak powie mniej? Nadal istnieje obawa ze podczas naprawy okaze sie ze jeszcze to i to czego nie bylo widac wczesniej.
Mam dylemat, nie bede ukrywal ze fajnie by bylo cos na tym zyskac, ale w zadnym wypadku nie chce byc stratny, chce miec wszystko ladne i blyszcace