Ja właśnie jestem na etapie użerania się z pewnym towarzystwem, póki co próbuję sam, ale jak nie podołam, to poproszę o pomoc którąś z kancelarii prawniczych.
Wiele możesz dowiedzieć się tutaj:
http://www.rzu.gov.pl/
Ja np. dowiedziałem się, że owszem, prawo jest po mojej stronie, ale co z tego, skoro i tak trzeba tego dowodzić przed sądem, bo ubezpieczyciel (każdy!) liczy na to, że nie będzie się poszkodowanemu chciało i dlatego policzą części zamienne, a nie oryginalne, do tego obniżą o wartość amortyzacji przy czym zaniżą stawkę roboczogodzin i wypłacą marne parę groszy (jakieś30 - 35% wartości szkody), za które naprawisz auto u pana Władka pod lasem...
Nie wspominając już o tym, że są obowiązani do wypłacenia kasy za obniżenie wartości pojazdu z powodu kolizji.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
- Rafał