Witam, mam powazny problem z moją alfą. Otoż wczoraj wszystko bylo w porządku. Dzis przychodze do samochodu po pierwsze co mnie zdziwilo szyby byly otawarte. Staram sie odpalic samochod on prawie w ogole nie kręci. Pomyslalem ze moze zapomnialem radia wylaczyc i sie przez noc rozladowal.
Podlaczylem prostownik po 1h ladowania odpalil ale z okolicy rozrzadu wydobywal sie dziwny dzwiek. Przypuszczam, ze to z alternatora gdyz probuje na sile ladowac aku. Dzwiek powyzej ok. 1300 obrotow byl praktycznie nieslyszalny... Postanowilem wjechac na kanał i zobaczyc co jest grane zdjąc oslone rozrzadu itp.
Proboje odpalic samochod i nic. Kontrolki się zapalają ale 0 reakcji na rozrusznik. Probowalem na jakis czas odpiąc kleme, nie pomogło.
Fiat ecu scan nie wykryl zadnych blędów o dziwo... Przemierzylem glowne bezpieczniki. Podociskalem je i przekazniki nadal lipa.
Przypuszczam, ze jakis modul blokuje (przypuszczam) zwarcie.
Miesiac temu uporalem sie z przeskakującym rozrządem teraz znow takie cyrki . . .
Mam motor 2.4 jtdm. Akumulator mam centre 65ah 540A (wiem, ze słaby ale dawal rade, bede go wymienial)
Mial ktos podobny problem ?
Pozdrawiam