Witam Alfisti.
Dzisiaj rano jak wszyscy wiedzą mrozik ładnie Nam przepierniczył, w Poznaniu -20 aż...
Odpaliłem moją Małą bez problemu, jak ruszyłem usłyszałem wycie pompy, prawdopodobnie wspomagania a obroty szaleją non stop od 500 do 1500![]()
Płyn we wspomaganiu jest na max, obroty falowały odrobinę ale to tylko na zimnym i przez 2 sekundy...teraz to jakiś szok...
Jak myslicie czy to wraz z mrozem przejdzie, czy cos mogło się posypać tak nagle, w co jest mi trudno uwieżyć.
Pisze zeby się chyba troche pocieszyć, bo liczę ze po robocie odpale i będzie już OK![]()
Ktos kiedys to może juz przerabiał?
Dzięki za sugestie.
Pozdrawiam