Może tytułem wstępu wytłumaczę "skąd ja tutaj".
Jestem znudzonym rozwodnikiem którego dopadł kryzys wieku średniego na zakupie auta. Do tej pory największym szaleństwem w moim życiu był Fiat Multipla 1.9 JTD, który bardzo miło wspominam. Tylko wspominam bo potem były już VW, Skoda, BMW i Audi czyli praktyczne flaki z olejem.
Obecnie chcę a bardziej właściwym określeniem jest zmieniam auto. Szukałem kolejnej A4 broniąc się przed zakupem sprawdzonej "okazji" VW Golfa Plusa i wtedy...
w wyszukiwarce w zakresie cenowym który mnie interesuje wyskoczyła Alfa GT - hallo koleżanko my się chyba znamy, nie raz na Tobie oko wieszałem.
Rozpoczełem swoje poszukiwania informacji na temat tego modelu, tak też trafiłem tutaj. Efekt jest taki że doszedłem do wniosku iż "Nie taki diabeł straszny".
Znajomi patrzyli na mnie z politowaniem, nie zdając sobie sprawy że ich uwagi na temat włoskiej jakości tylko utwierdzały mnie w moim, na ten czas wątłym postanowieniu.
Czemu niby mam decydować się na auto kierując praktycznością a nie jego urodą ? O kobietach z którymi byłem napewno można powiedzieć "zjawiskowej urody" ale czy były praktyczne ? Były kapryśne i drogie w utrzymaniu, co jednak nie zmieniło mojego gustu w odniesieniu do płci przeciwnej. Ba, zauważyłem że kobiety moich praktycznych znajomych są takie... niemieckie
Tak więc decyzja zapadła, do końca stycznia stanę się posiadaczem GT.
Dziękuje serdecznie za wiedzę do której dostęp jest nie do przecenienia.
Kończę bo się rozpisałem. Pozdrawiam