Ostatnimi czasy mam strasznie irytujący problem z instalacją a mianowicie przekaźnik kierunkowskazów działa jak mu pasuje. Przykładowo ostatnio jadę po rondzie chce zjechać włączam kierunek zjazdowy a tu OPS! 0 odzewu ze strony kierunków ;/ Pomyślałem sobie no ładnie siadło akurat w nocy, ale z ciekawości jeszcze spróbowałem ruszyć przerywacz i wszystko znów zaczęło grać. Pomyślałem pewnie się poluzował w gnieździe na tych dołach docisnąłem go jeszcze raz sprawdziłem czy wszystko gra i w drogę. Za kolejne 500m znów skrzyżowanie i znów cham nie działa to szybko ręka pod deskę żeby go ruszyć. Uff udało się zjechać bez kolizji. Zajechałem na parking wyjąłem no kurcze wygląda normalnie nic nie zaśniedziało wręcz mogę powiedzieć wyglądał jak nowy nawet nie zakurzony założyłem i znów wszystko działało. Resztę trasy przebyłem już normalnie. Sytuacja ta powtarza się co prawda może nie często ale przeważnie na skrzyżowaniach i rondach więc zaczyna to być trochę niebezpieczne.
Podobną sytuacje mam z panelem który informuje mnie o nie zamkniętych drzwiach lub małej ilości płynów. Włączam światła i jak go nie "tykne" ze 2-3 razy lekko palcem to nie załapie;/ Pomijając podświetlenie bagażnika które strajkuje jak zaczyna być zimno na dworze ;/
Czy ktoś może miał kiedyś podobne problemy ze swoim autem?
Z góry dzięki za odpowiedź i przeczytanie tych moich wypocin![]()