Alficzka po dłuższym postoju tzn cala noc pali po ok 5-7 sekundach kręcenia(wydaje mi się długo),w końcu zapala i chodzi normalnie.Podczas jazdy jest ok,dopiero jak zatrzymam się na jakimś skrzyżowaniu zanim zrobię jakieś 5km. to na wolnych obrotach zaczyna się dusić jak by brakowało jej paliwa i w końcu gaśnie,próbuję ją zapalić ,z trudem ale zapala tak jak by na 3 garach.znowu gaśnie ,i tak z 10 razy,aż w końcu załapie i już idzie normalnie.Więc koledzy co to jest?Dodam że filtr paliwa jest nowy,czy to może coś z pompką przy baku,a może ktoś sie orientuje czy tam też jest filtr paliwa?