Witajcie!
Jak już niektóry (tu pozdrowienia dla Piety i Zmianowego ) zdążyli się zorientować po wątku o VINie, że zainteresowałem się kolejną Brerą.
Chodzi o Brerę czarną, 3.2 V6, aktualnie przebywającą w Brwinowie (VIN: ZAR93900005003173, WPR 58444, aktualna cena: 44 900, http://allegro.pl/show_item.php?item=4136884628). Cecha charakterystyczna to obniżone zawieszenie KW, zółte sprężyny i "felunek" 19 Zoll.
Oto co ustaliłem (moja osobista opinia będzie pod sam koniec, tutaj raczej suche fakty).
Samochód ma 118900 km (112 w opisie aukcji to literówka firmy wystawiającej aukcje), produkcja luty 2006, pierwsza rejestracja w Rzeszy kwiecień 2006. W bazie Alfy jest kilka drobnych i większych napraw gwarancyjnych i przeglądów tak do poziomu 40-kilku tysięcy km na przełomie 2008/9 roku (ASO w Langenselbold). Następnie samochód był serwisowany poza ASO (Ganzmann - Regensburg, coś w Gerlingen i obok w Stuttgarcie). Ostatni serwis w Rzeszy (wpisany w książkę gwarancyjną, swoją drogą, z 2005 roku) jest z 27 sierpnia 2012 roku przy 109 kkm.
Obecny właściciel kupił samochód w okolicy grudnia 2012/stycznia 2013, zarejestrował go na początku kwietnia 2013 i użytkował go weekendowo. Kiedyś było coś robione przy przednim, tylnym zderzaku i prawym progu. Aktualnie świeci się check-engine.
W Polsce samochód miał:
* zmieniony wał (na wersję rozpinaną z Piaseczna - o tym potem) i podpory - lato 2013,
* wymieniony olej w Lesznowoli u T. Seligi (marzec 2014) na Molly.
W tym stanie wiedzy samochód wziął "na warsztat" Tomek Twardowski i współpracownicy. Nie mam jeszcze szczegółowego opisu od Tomka, więc poniższe piszę na podstawie mojej dziurawej pamięci (ale raczej coś pominę niż przekręcę).
Ogólnie zastrzeżenia, które wspólnie wykryliśmy, podzielę na 3 grupy. Duperele, większe duperele i coś trzeciego.
Duperele:
* osłona pod silnikiem, zamiennik, powyginany, do wyrzucenia,
* zerwana jedna linka ręcznego (bodajże prawa, lewa w średniej formie),
* nie składa się lewy fotel (w sensie, aby wejść na tylną kanapę),
* nie gra lewy tylny głośnik,
* coś z trzecim światłem stop "nie halo",
* troche osłonek od spodu poprzycieranych i obluzowanych,
* nie ma koła zapasowego, zestawu naprawczego, no nothing (jest klucz do gwintu i ucho do holowania),
* przód jest dość miękko (tylko nie wiadomo, czy to zużycie, czy do wyregulowania "na gwincie") - po rozbujaniu i odpuszczeniu buja się jeszcze ze 2-3 razy,
* nie składa się prawe lusterko,
* (chyba) nie reguluje się lewe lusterko - ale to proszę chwilowo potraktować z dużym dystansem, bo to jest coś co rzucił mi mechanik jak się rozstawaliśmy, więc mogłem pokręcić,
* klocki/tarcze niedługo będą się kwalifikowały do wymiany (ale nie ma noża na gardle).
Większe duperele:
* średnio fajny olej do tego silnika + zbyt duży jego poziom,
* płynu chłodniczego też nieco za dużo (może ktoś przelał),
* przednie zawieszenie do zrobienia (nie pamiętam konfiguracji, po której stronie, która tulejka, ale ogólnie obie strony), ponadto jeden łącznik z prawej strony oderwany (taki sworzeń - krótki pręcik - i drugi sworzeń, nie pamiętam jak to się wabi),
* nieszczelność przy prawej tylnej półosi (uszczelka do wymiany),
* 2 sondy lambda włożone uniwersalne, niestety powoduje to check-engine, więc one kwalifikują się do wymiany na ori natychmiast,
* podpory wału... już są sparciałe, więc panowie z Piaseczna się słabo popisali tym razem,
* z przodu była niewielka przygoda. Prawy przód, głównie dół, lekko dostał. Przedni zderzak był malowany (ma ubytki dekoracji/maskownicy na dole). Wymieniona osłona filtra powietrza na używkę (ma jeszcze handlarski napis "brera" markerem), podklejony dolot, lekko przekrzywiona chłodnica, lekko nieszczelna, zasadniczo do wymiany,
* klima podcieka przy kompresorze - mokry wężyk (chłodzi, ale dokładne źródło nieznane w tym momencie),
* przy przyspieszaniu czuć czasem takie... czknięcie (nie stuk od Q4 - to też czuć). Czułem to ja, jadać na fotelu pasażera, i czuł to mechanik, który się z nami przejechał. Sprzedający tego nie czuje. Mi to przypomina skrzyżowanie przytkanego filtra z przełączającymi geometrię łopatkami (wiem wiem, tu nie ma turbo). TT mówi, że może to wynikać z błędu sond lambda i złego doboru mieszanki, więc tutaj trudno definitywnie coś powiedzieć, dopóki nie ma dobrych sond.
Gwóźdź programu:
* na ucho Tomka łańcuch niedługo może wymagać wymiany. Nie ma błędów na kompie i jest cień cienia szansy, że to wina marnego oleju, ale "nie brzmi jak powinien".
Środek samochodu prezentuje się dość dobrze, chociaż aluminium nosi ślady zużycia. Ale wszystko jest na swoim miejscu. Skórka nieco poprzecierana, ale nie odrzuca. W końcu ma 8 lat. Środek ładny, czysty, nie plakowany. Opony w dobrym stanie (pojedyncze uszkodzenia, ale przy tym profilu to żadna sztuka), felgi też fajne, chociaż jedna troszkę ciężarków już zebrała.
Blacharka:
Przednia szyba 2007, ori Alfy (reszta 2005/6).
Tylny zderzak lakierowany na samochodzie, aby zamalować rysę - niestety pół szpachli odpadło, więc rysa znowu jest, ale ma ona.. no nie wiem, z 10 cm max. Ogólnie jak ktoś jeździ po Warszawie to pewnie takich ma kilka. Przód już omówiony wyżej. Prawy próg dopieszczany ze względu na kamienie spod przedniego koła. Poza tym ori lakier. Samochód jest prosty, bez ciągania na ramie itp. Lakier ładny, czarny metalik daje radę, chociaż ja i tak bym obkleił na czerwono.
Moja opinia:
Czekam na oficjalną wycenę dupereli (mniejszych i większych) od Tomka.
Zaskoczył mnie komfort na 19" + gwintowany-obniżony zawias. Spodziewałem się, że będę odbijał się między sufitem a fotelem, a w sumie było jak w normalnym samochodzie. Oczywiście jest nisko - trzeba uważać. Przebieg sprawia wrażenie wiarygodnego, nie ma żadnych poszlak, aby było przy nim majstrowane. Sprzedający bardzo miły, dobry kontakt, nie było problemów, aby się umówić, przejechać do serwisu itp. Samochód robi dobre wrażenie, ale jest trochę detali do ogarnięcia. Niestety, dość kosztownych.
Dla potomnych: dopisuję się do grona osób uwielbiających serwis Tomka Twardowskiego. Jeśli ktoś myśli o zakupie (i serwisie) Alfy w Warszawie, i okolicy, polecam !!!
Ufff, to to co pamiętam z emocjonującego dnia. Zastanawiam się co zrobić..