Biorąc pod uwagę zasady savoir-vivre'u witam się ze wszystkimi alfaholikami.
Ja co prawda dopiero zaczynam popadać w uzależnienie ale powiem szczerze że te samochody potrafią wzbudzać pozytywne emocje.
Jak stałem się właścicielem Belli? Otóż od jakiegoś czasu chodziła za mną silna potrzeba zakupienia czegoś co jest mocne, ładnie wygląda i ma piękny dźwięk, po dwóch latach robienia pitu-pitu samochodem marki Daewoo model Lanos... Pewien byłem że to ma być V6.

Początkowo analizowałem możliwość zakupu mondeo 2,5 V6 w wersji ST200 ale ostatecznie wybór padł na Alfę Romeo 156 w wersji 2,5 V6 z roku 1997. Stało się to ponieważ estetyka tego samochodu jest o niebo wyższa. Wygląd, zapach skóry, nawet klamki mają linię która zapada w pamięć. W porównaniu z topornym, plastikowym fordem ze spojlerami rodem z toru sportowego uznałem że jednak w moim wieku wypada mieć samochód o pięknej klasycznej linii.

Zawsze bałem się Alfy i zawsze mi się podobała. Obecnie przefruwaliśmy razem już 10000. Pierwsze koty za płoty i naprawy za sobą. Teraz chcę się z Wami zaprzyjaźnić żeby mieć wsparcie merytoryczne i duchowe