Ile taka rzecz kosztuje to dokładnie nie wiem. On płacił 80zł z montażem.
Pobór prądu niewielki, po tygodniu stania autem nie było żadnych objawów rozładowania czy coś.
I nie słychać tego aż tak mocno, jeżeli będziesz przechodził jakieś 2metry od auta to usłyszysz tylko takie bardzo ciche i cykliczne "piii".
A kumpel wszystkiego próbował, soli, pieprzu, spray, sierści i włosów w rajstopie, spray. Nic mu nie pomogło. W końcu stwierdził że ma chyba wściekłą kunę i zakupił pikacza
A i owszem, jeżeli się trzymie psa na podwórku i pies goni po nim to nie ma się problemu z kunami.
Widzę po sobie, bo nigdy nie miałem problemu z kuną, ale jakieś 2 miesiące temu pies mi zdechł i już mam złapkowany cały silnik.