Pewnie przeżarła rdza plus ostatnio wypakowana po brzegi alfunia dostała w kość i dziś urwała się podstawa sprężyny tylnego prawego koła od amortyzatora i opiera się o oponę .
Opona cała, lekko przytarta krawędź bo długo tak nie jechała.
Ale czy ma ktoś z Was pomysł jak doturlać autko do warsztatu, żeby wymienić amortyzatory?
Ściągaczami sprężynę ? ale wtedy chyba wszystko osiądzie niżej po prostu.
Miał ktoś taką przygodę?