Moja Alfa porządnie się postawiła,tzn od jakiegoś czasu świrowała jak była zimna odpalala normalnie a po przejechaniu ok 1-2km jak puściłem ją na wolne obroty to zaczynała chodzić jakby na 3-4 garach i gasła.Później ją kręciłem to odpaliła tak po ok10 razach i już szła normalnie,aż do poniedziałku kiedy powiedziała koniec.Wyglądało to tak jakby łapała lewe powietrze do paliwa ,więc wymieniłem wężyki i nic,więc wymieniłem pompke paliwa tą w baku i nic,to teraz byłem na 10000000% pewien że to czujnik położenia wału więc wymieniłem i co?nic dalej nie pali i mam już dość tej alfy ,co to jest?Może ktoś miał taż coś podobnego?a jeszcze dodam że jak postoi kilka godzin to odpali tak na 3-4 sekundy ,gaśnie i już nie odpala.aha silnik 2.4 jtd 20v.Prosze pomóżcie bo chyba pójdzie na żyletki:-).