WItam wszystkich, mam nastepujacy problem:
Wszystko zaczelo sie jakeis 2 dni temu , pierwsza rzecz to ktora mnie zaniepokoila to toze kolejny raz misie przekalila razowka od siwatel postojowych , ale mowie moze to tak muszi byc i co zbagalelizowalem... jednak dzis rano wsiadam w samochod przejechalem jakies 100 m i patrze a swieci sie kontrolna od bagażnika ( ze jest otwarty ) wiec zatrzymuje sie na poboczu a bagaznik jest zamkniety , ale dla pewnosci go otworzylem i zamknolem i faktycznie kontrolna zgasla , ale ruszylem i po przjechanu kolejnych 20 m sie znowu zapalila, podjechalem pod prace powtorzylem czynosc otwarcia i zamkniecia bagaznika ale kntrolka dalej sie swiecila, wyłaczylem samochod poszedlem do pracy. Po pracy swiadam znowu i to samo juz od pocztku swiecila sie kontrolka od bagaznika, ruszylem i gdy stalem na swiatłach caly ten ekran zaczol mrygac tak jakby jakies spiecie sie robilo, i radio tak samo zaczelo przerywac w ten sam sposob, i teraz gdy chce zamknac samochod to nie moge ponieważ robi sie tak jakby jedne z dzwi bylo otwarte (zamykam a po 2 sek sie automatycznie otwiera) a chce dodac ze rano sie to nie robilo normlanie zamknolem samochod. Ktos moze sie orjentuje co to moze byc , i czy moge jakos sam to naprawic czy jechac z tym do jakiegos elektryka odrazu? Dodam ze moja Alfa to 156 SW z 2001 roku 1.6 TS