Cześć wszystkim
Poszukuje następnego autka, ma palić poniżej 9 ropy, nie psuć się przynajmniej raz na pół roku i żeby miało "buta"
Szwagier poleca mi 147 według niego wystarczy porządnie zrobić zawieszenie i kupić z sprawnym dwu masem i turbo. Niby wszystko spoko, ale wszyscy mi odradzają 147, że co chwile coś sie psuje, skrzynia, elektryka, zawiecha, silnik. Skrzynie myślę możemy skreślić i silnik bo chce manualnego JTDm 150km po lifcie.
Czy warto zakupić Alfe, żebym potem nie płakał co tydzień u mechanika, mam na wydanie ok 12tyś na 147 ew 14tyś na GT, po zakupie chciałbym max 2/3 tysiące włożyć w auto. Jakie jest wasze zdanie na ten temat, czy lepiej kupić będzie oklepanego Leona ale mieć spokój.
Pozdrawiam