Witam
jakiś czas temu moja Bella zaczęła mi gasnąć podczas jazdy, po czym dała sie normalnie zapalić i jechała dalej. Wymieniłem czujnik położenia wału korbowego ale problem nie ustąpił. Wyczyściłem wtyk od antenki przy stacyjce ale problem nie minął. Dziś odpaliłem wyjechałem przed domostwo umyłem auto i jak chciałem jechac do pracy to zonk!!:
silnik kręci ale nie zapala się ani na moment kontrolka świec żarowych, za to nie gaśnie kontrolka immobilisera i doopa...
Dodam że od tamtego roku kontrolka świec żarowych pomrugiwała po starcie (awaria jednej ze świec).
Miał ktos podobną przygodę?