Wczoraj jak wracałem po jakiś wertepach od ciotki, walnęła mi tylna opona w mojej alfie. Myślałem że podjadę do wulkanizatora i wklei łatkę, ale pech chciał że naciąłem ją z boku o jakiś wystający drut albo pręt i nie da się naprawić. Gościu w serwisie wymiany opon zaproponował mi albo (po taniości) wymienić oponę na inną, o tym samym rozmiarze i podobnym bieżniku, używaną, albo (wersja droższa) wymienić całą oś (dwie sztuki) na jakieś dwie używki, które ma w magazynie. Co radzicie?