Witam szanownych Forumowiczów,
Ostatnio Juleczka nie odpaliła (około tygodnia temu). I to nie że z rana, bo stała na mrozie. Jest garażowana. Z rana pojechała zawieźć berbecia do przedszkola i to właśnie pod przedszkolem miała swój pierwszy raz. Na szczęście kierowca jest informatykiem. Po resecie (zamknięcie z pilota i otworzenie z pilota) Julka odpaliła i normalnie jeździła, ale pokazywała błąd lub awarię start stop. Po kolejnym wyłączeniu i odpaleniu awarii już nie pokazywała.
Dzisiaj miała swój drugi raz. Akumulator jest raczej w porządku, bo jak odpala, to odpala od strzału i nie słychać żadnych dziwnych dźwięków typu "rzęzenie".
Przebieg ok 13 tys. km
Wiek ok 13 miesięcy
Czy to pierdoła jakaś do usunięcia przez laika (nie wiem, np. poprzez odłączenie klem na chwilę), czy jechać z tym w ramach gwarancji?