…a wiec stało się jestem na etapie poszukiwania nowego samochodu. Jako oddany fan marki użytkujący wcześniej AR 159 oraz AR Giuliette naturalnie swoje zainteresowania skierowałem Tonale. I tu pojawił się duży znak zapytania. Auto co prawda stylistycznie nie rzuca mnie na kolana i moim zdaniem brakuje mu uroku poprzednich modeli ale w sumie jazda próbna wpadła ok i chyba mógłbym się z tym modelem zaprzyjaźnić. Martwi mnie jednak spora ilość postów dotyczących różnych wad tego modelu. Jak dla mnie sto-kilkadziesiąt tysięcy to kwota bardzo duża tym bardziej, że samochód ma być kupiony za gotówkę bez finasowania zewnętrznego, leasingu itp. Dlatego nie wyobrażam sobie aby wydając taką sumę, po zakupie pojawiać się ciągle w serwisie w celu usuwania różnych usterek czy to mechanicznych czy to softwareowych. Od samochodu oczekuję takiej niezawodności jaką miałem w 159 i w Giuleittcie gdzie w pierwszych latach po zakupie w serwisie pojawiałem się tylko w celu wymiany płynów i filtrów. Alternatywą jest paruletnie Stelvio albo o zgrozo nowy SUV pewnej japońskiej marki . Dlatego proszę was drodzy użytkownicy Tonale o szczere opinie na temat waszych alf. Czy jest pośród was ktoś kto po opuszczeniu salonu pojawiał się tam tylko w celu serwisu olejowego i nie miał żadnych problemów z nowym wozem czy jednak wpływ Stellantis odcisnął swoje piętno i wasze Tonale co rusz wymagają interwencji serwisu?