po tygodniu udało mi się wyjąć nagrzewnicę. a wyjąłem ją dlatego że mi z nawiewów para szła, szyby parowały nie grzało tak jak trzeba i płynu zaczęło ubywać a wycieków nie było. po długich męczarniach wyjąłem i z obudowy wylało się ze 3 litry płynu a w kabinie nie było żadnych oznak dziurawej nagrzewnicy. teraz się zastanawiam czy dać do klejenia czy lepiej kupić nową. jak pokleją i za miesiąc znów gdzieś puści to chyba będzie harakiri!!!![]()