Dziś jadąc przez miasto coś zaczęło mi terkotać spod maski. Dźwięk podobny do takiego jakby się w szprychy roweru włożyło kawałek plastiku i jechało. Im więcej gazu dodaję tym głośniejszy i szybszy terkot. Jak puszczę nogę z gazu to nie terkocze do pewnego momentu /poniżej 1400 obrotów znowu zaczyna/. Na luzie go nie ma. Ale jak na luzie dodam gazu to znowu się pojawia.
Ma ktoś jakiś pomysł?
Mam do wymiany tłumik ale to chyba raczej nie to.