Witam
chciałbym opisać swoją przygode z alfą 156 2.4 Jtd z 1998 r. , która kosztowała mnie sporo nerwów i kasy.
2 tygodnie temu postanowiłem wymienić w swojej alfie pompę oleju ze względu na jej głośną prace po nagrzaniu się silnika.
Wszystko poszło dobrze. Pompa wymieniona , olej zalany , no to odpalamy ........
Po odpaleniu z silnika slychac bylo ciche stukanie narastajace wraz z obrotami, pierwsza mysl ... zawory (byly regulowane 6 m-cy temu). Sciagamy pokrywe, w reke szczelinomierz.
Pomiary wykazuja luz na zaworach , ale w granicach rozsadku (0.05 mm).
Po poskladaniu , nastepne odpalenie i nowe objawienie. alfa kopci jak parowóz. Czuć wyrażnie przepalony olej.
Zapada decyzja o zdjęciu głowicy i miski olejowej (moze stuka panewka lub podwiesił się zawor ????).
Po rozebraniu silnika , okazuje sie że tłok nr. 3 ma luz na korbowodzie na sworzniu. prawdopodobnie(nie znajduje innego wyjaśnienia) pompa olejowa dawala za male cisnienie i nie docieralo smarowanie na środkowy tłok. tłok wyrobiony na tulejach.
Koszt... nowy tłok, naprawa korbowodu, nowe panewki, uszczelka pod głowica itp, uszczelniacze zaworów, pierscienie
Ogólnie 3000 zł robocizna i części .