witam miałem małą przygode, a mianowicie jadąc do pracy, wpadłem w krater, nawet dziura tego nie mozna nazwać, do wymiany opona, zgięta felga i mocno nadszarpnięte nerwy, panowie drogowcy, właśnie naprawiali tą drogę,sypiąc "szybki asfalt", te kamyczki sypały po nadkolacz masakrycznie, dojechałem do roboty , w mierdzy czasie zrobiłem koło, po południu odpalam autko, niestety zrobiłem to na włączonej klimie, i zaczęło coś stukać, i za chwilę nie ma wspomagania, urwało pasek, pytanko wina dziurska, tych kamyków czy klimy? dodam jeszcze że pękła obudowa napinacza, założyłem nowy pasek ,jednak napinacza już nie mogłem dostac, i narazie tak jeżdzę, chyba jutro będę wymieniał napinacz.