witam,
Alfa zrobiła mi prezent urodzinowy tj rozsypała sią jak wracałem z zajęć w sobotę, niedaleko bo około 40km od domu zaczeło coś delikatnie pyrkać więc pomyślałem sobie że powolutku dojądę i zobaczę na miejscu co jest nie tak tym bardziej że już było ciemno. Nie ujechałem 2 km a tu pryk i odgłos malucha bez tłumika .... telefon do rata i holowanie. Dziś rozkręciłem listwę z cewkami i zobaczyłem obraz nędzy i rozpaczy...upalona faja/ nadtopiona cewka. Jaka mogła byc tego przyczyna i czy mogłem sobie coś jeszcze uszkodzić?